Brytyjscy eksperci upatrują przyczyn tak niskiej inflacji w spadku cen ropy i niskich zarobkach, które spowodowały wojnę cenową w handlu. Ceny benzyny spadły w listopadzie niemal o 6 procent, żywności prawie o dwa. Spadł nawet koszt rozrywki i kultury. Niski, 1-procentowy wskaźnik inflacji mierzonej kosztem podstawowych artykułów konsumpcyjnych to dobra wiadomość dla Brytyjczyków. Jeszcze we wrześniu i październiku strajkowali oni, protestując, że ich płace rosną wolniej, niż ceny.

Jednak dla inwestorów niska inflacja to sygnał, że brytyjska gospodarka zwalnia, a ich inwestycje mogą na przyszłość przynosić niższe zyski. Część ekonomistów zwraca jednak uwagę, że maleją również ceny produkcji - i to jeszcze szybciej niż spadek cen handlowych.

Bank Anglii zakładał roczną inflację na poziomie dwóch procent, ale nie wyraża zaniepokojenia sytuacją. Również rząd uważa, że ten prezent gwiazdkowy dla wyborców jest dla niego korzystna. Niska inflacja będzie również oznaczać tani kredyt.

>>> Czytaj też: EBC rozgrzewa drukarki. Interwencja banku w marcu bardzo prawdopodobna

Reklama