Moskwa robi wszystko, by zahamować spadek kursu rubla. Dzisiaj rosyjski rząd nakazał kontrolowanym przez państwo firmom sprzedaż części posiadanych przez nich zachodnich walut. Ma to zasilić rynek sumą około 50 miliardów dolarów.

Po tym, jak kurs rubel zaczął ostro pikować, kolejne interwencje na rosyjskim rynku walutowym podejmowały bank centralny i resort finansów. Teraz rząd uznał, że najwyższy czas na pomoc ze strony największych państwowych eksporterów.

Jak donosi gazeta "Kommiersant", chodzi o gazowego giganta Gazprom, koncerny naftowe Rosnieft i Zarubieżnieft oraz firmy eksportujące diamenty, Alrosa i Kristall. Mają zmniejszyć swoje aktywa w walutach obcych do poziomu z października i nie mogą ich podwyższać aż do marca.

>>> Czytaj też: Moskiewski exodus trwa. Rosyjscy milionerzy masowo migrują do Wielkiej Brytanii

Reklama

Rząd zaprzecza

"Nie będziemy stawiać na kontrolę i nie zobowiązywaliśmy państwowych spółek do niczego. Nie było żadnych ustaleń w sprawie kwot, jakie miałyby one udostępnić" - powiedział minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Ulukajew dziennikarzom, gdy poproszono go o skomentowanie doniesień mediów, iż w ramach działań na rzecz umocnienia kursu rubla spółki te mają sprzedawać 1 mld dolarów dziennie.

Ulukajew Odmówił także przedstawienia szacunku walutowych rezerw eksporterów. "Szacunkami tymi dysponuje (centralny) Bank Rosji, który prowadzi ich rachunki obrotów bieżących, ja nie mogę ich podać" - zaznaczył.