W poniedziałek premier Donald Tusk potwierdził w mediach społecznościowych, że niedzielne uszkodzenie torów na odcinku Warszawa–Lublin było efektem celowego działania. Jak przekazał, na miejscu od rana pracują policjanci, prokuratorzy oraz wyspecjalizowane zespoły techniczne, a śledczy wciąż szczegółowo analizują okoliczności zdarzenia.

Donald Tusk: Na trasie Warszawa–Lublin doszło do aktu dywersji. Eksplozja zniszczyła tor kolejowy

Do pierwszego incydentu doszło 16 listopada w pobliżu stacji Mika. Maszynista przejeżdżającego tam pociągu zauważył niepokojące nieprawidłowości w torowisku i natychmiast zgłosił je dyspozytorowi. Policja z Mazowsza potwierdziła, że wstępne oględziny wskazały na poważne uszkodzenie jednego z fragmentów torów, wymagające interwencji specjalistów.

Niedługo później służby natrafiły na kolejne uszkodzenia, tym razem na dalszym odcinku trasy Warszawa–Lublin. Drugi fragment torowiska wymagał natychmiastowej kontroli oraz odcięcia ruchu, aby uniknąć ryzyka wypadku. Policja potwierdziła, że oba miejsca zostały zabezpieczone zgodnie z procedurami.

"Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Na trasie Warszawa-Lublin (wieś Mika) doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Na miejscu pracują służby i prokuratura. Na tej samej trasie, bliżej Lublina, również stwierdzono uszkodzenie" – poinformował premier Donald Tusk.

Eksplozja na torach na trasie Warszawa–Lublin. Co to akt dywersji? Główne elementy aktu dywersji

Akt dywersji to celowe działanie wymierzone w destabilizację funkcjonowania państwa lub jego kluczowych służb. Najczęściej uderza w infrastrukturę krytyczną — taką jak linie kolejowe, mosty czy instalacje energetyczne — a jego główne elementy to:

  • atak na strategiczne obiekty,
  • działanie z zaskoczenia,
  • wcześniejsze planowanie i przygotowanie,
  • intencjonalne zakłócenie transportu, komunikacji lub bezpieczeństwa.

Eksperci podkreślają, że tego typu operacje zazwyczaj przeprowadzają osoby dobrze przygotowane i dysponujące odpowiednią wiedzą. Dlatego ustalenie sprawców wymaga ścisłej współpracy wielu służb oraz analizy zabezpieczonych materiałów.

"Sprawa jest bardzo poważna". Donald Tusk o akcie dywersji na torach kolejowych

Centrum Informacyjne Rządu opublikowało krótkie nagranie z udziałem premiera. – Jesteśmy w miejscu eksplozji, niedaleko Garwolina i stacji Mika. Eksplozji, która miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie WarszawaDęblin. To jest trasa, która służby także do przewozu uzbrojenia na Ukrainę – zaznaczył premier na nagraniu.

Jak mówił, "na szczęście nie doszło do tragedii, ale sprawa jest bardzo poważna". – Eksperci badają każdy szczegół tej sprawy — dodał.

"Wysadzenie toru kolejowego na trasie WarszawaLublin to bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli. Trwa śledztwo. Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą" – zapowiedział premier w kolejnym wpisie w serwisie X.

Akty dywersji na trasie kolejowej Warszawa–Lublin. Czy Polska jest zagrożona?

Rząd zapewnia, że trwają działania mające na celu wzmocnienie ochrony infrastruktury krytycznej, w tym monitoringu, patroli oraz współpracy między służbami. W tle pojawia się jednak szerszy kontekst międzynarodowy — wojna w Ukrainie, wzmożona aktywność obcych służb specjalnych oraz rosnąca liczba incydentów hybrydowych w Europie.

Specjaliści wskazują, że choć pojedynczy akt dywersji nie świadczy o bezpośrednim, szeroko zakrojonym zagrożeniu, to państwo musi utrzymywać najwyższą czujność. Służby nadal badają zarówno sam ładunek, jak i ślady pozostawione na miejscu eksplozji. Do czasu ustalenia wszystkich okoliczności priorytetem pozostaje bezpieczeństwo pasażerów.