Węgierski operator postanowił 25 września ub. r. wstrzymać dostawy tego surowca energetycznego na Ukrainę. Ukraiński Naftohaz określił wówczas tę decyzję jako "nieoczekiwaną i niewyjaśnioną".

Agencja AFP zauważyła, że wstrzymanie dostaw nastąpiło wkrótce po spotkaniu w Budapeszcie szefa rosyjskiego Gazpromu Aleksieja Millera z premierem Węgier Viktorem Orbanem. Orban wielokrotnie ostrzegał przed pogorszeniem relacji handlowych z Rosją.

Rząd Orbana tłumaczył zawieszenie dostaw gazu na Ukrainę koniecznością uzupełnienia własnych zapasów tego surowca, zgodnie z zaleceniami Brukseli.

>>> Czytaj też: Putin ma nowy problem - taniejący gaz. Czy Rosja przetrwa kolejne uderzenie?

Ukraina kupuje od Węgier gaz pochodzący głównie z dostaw rosyjskich, co wywołuje niezadowolenie Moskwy. Jest ona przeciwna reeksportowi dostarczanego przez nią gazu. Według ukraińskiego operatora Ukrtransgaz, w 2013 r. Ukraina zakupiła na Węgrzech 600 mln metrów sześciennych gazu.

Dostawy gazu z Węgier na Ukrainę odbywają się w ramach szerszego programu pomocy UE dla Ukrainy borykającej się z kryzysem gospodarczym i wojną z prorosyjskimi separatystami.