"Ten człowiek posłał wojsko na przez granicę międzynarodową i zajął terytorium innego państwa. Postąpił jak jakiś tyran z połowy XX wieku. Cywilizowane narody nie zachowują się w ten sposób w XXI wieku " - powiedział brytyjski szef dyplomacji Philip Hammond. W Wielkiej Brytanii słychać w ostatnich dniach głosy, że Londyn stoi na uboczu starań o zakończenie konfliktu. Minister Hammond dał więc jasno do zrozumienia, jakie zajmuje stanowisko wobec rosyjskiej interwencji i postawy prezydenta Putina.

>>> Czytaj też: Wielka Brytania: Rosja musi oddać Krym Ukrainie

Roztoczył jednak perspektywę normalizacji i korzyści, jakie przyniosłaby Rosji: "Chcemy, żeby naród rosyjski był częścią społeczności międzynarodowej, Chcemy, żeby Rosja cieszyła się takim wzrostem ekonomicznym, i standardów życia, jak reszta Europy. Ale nie widzimy powodu, by tolerować tak oburzające i niedzisiejsze zachowania Kremla."

Reklama

Jednocześnie amerykański sekretarz stanu John Kerry podkreślił na konferencji bezpieczeństwa w Monachium, że nie ma żadnych różnic, ani podziałów między postawą Anglosasów, a wysiłkami Niemiec i Francji na rzecz zakończenia walk na Ukrainie.