„Musimy utrzymać jedność w tych trudnych czasach, to jest nasza największa siła” - podkreśliła w swym wystąpieniu Mogherini.



Zdaniem szefowej unijnej dyplomacji, jutrzejsze rozmowy w Mińsku, będące inicjatywą europejską, są "szansą, której nie można zaprzepaścić". "Niech będzie to przesłanie do uczestników jutrzejszych rozmów. Chodzi tu o życie tysięcy ludzi" - dodała Mogherini.



Dyskusja wywołała duże emocje i podzieliła salę na zwolenników i przeciwników dozbrojenia Ukrainy. Poseł Jacek Saryusz-Wolski, wsparty zarówno przez posłów PO, jak i PiS-u, przekonywał, że jedynie zwiększenie zdolności obronnych Ukrainy może skłonić Rosję do wycofania jej wojsk. Podobnie poseł Zdzisław Krasnodębski z PiS-u dowodził, iż dozbrojenie nie jest militaryzmem, lecz drogą do pokoju. Zupełnie inaczej ocenił sytuację szef komisji zagranicznej, Niemiec Elmar Brock, popierany przez liczną grupę posłów. Ich zdaniem, jedynie negocjacje i dyplomatyczne zabiegi są szansą na przywrócenie pokoju na Ukrainie.

>>> Czytaj też: Słowacja nie jest już zależna od dostaw rosyjskiej ropy. Otwarto nowy rurociąg [MAPA]

Reklama