Sytuacja na Ukrainie, stosunki z Rosją, a także współpraca polityczna i gospodarcza państw Grupy Wyszehradzkiej były głównymi tematami rozmowy Ewy Kopacz z Viktorem Orbanem. Węgierski premier przebywa z wizytą w Warszawie.

Ewa Kopacz na konferencji prasowej po spotkaniu z Viktorem Orbanem podkreślała, że jedność Unii Europejskiej i potępienie polityki agresji "to rzeczy fundamentalne". Premier odwołała się do wspólnej, polsko-węgierskiej historii. Przytoczyła postać polskiego generała Józefa Bema, który walczył w Wiośnie Ludów po stronie Węgrów. Mówiła też o wyrazach solidarności płynących z Polski w czasie węgierskiego powstania w 1956 roku.

>>> Czytaj też: Premier Węgier obwinia Donalda Tuska za politykę izolacji Moskwy przez Unię Europejską

Premier zaznaczyła, że Polska i Węgry "zawsze traciły, gdy w polityce międzynarodowej prawo zastępowała siła".

Reklama

"Takie kraje jak nasze, które 25 lat temu wybiły się na niepodległość, mają dług wdzięczności wobec tych, którym odmawia się prawa do niepodległości" - podkreślała.

Jak mówiła Ewa Kopacz, w czasie "szczerej i trudnej" rozmowy oznajmiła Viktorowi Orbanowi, że jedność państw Unii Europejskiej, Grupy Wyszehradzkiej i całego Zachodu w sprawie ukraińskiej jest bardzo istotna.

Viktor Orban poinformował natomiast, że rozmawiał z Ewą Kopacz także o kwestiach praktycznych, związanych ze współpracą w ramach Grupy Wyszehradzkiej i Unii Europejskiej, między innymi o unii energetycznej. Dziękował też za słowa polskiej premier o wspólnej historii Polski i Węgier.

"Podstawą europejskiej jedności" nazwał Viktor Orban porozumienie w sprawie Ukrainy, zawarte w Mińsku. Zapewnił, że jego kraj popiera wszystkie punkty tego konsensusu, a Polska w kwestiach dotyczących mińskiego porozumienia "może liczyć na Węgry".

Węgierski premier uważany jest za jednego z największych sojuszników Władimira Putina w Unii. Viktor Orban kilkakrotnie kwestionował zasadność nałożenia unijnych sankcji na Rosję, a dwa dni temu podpisał z Moskwą kilka nowych umów o współpracy.

>>> Czytaj też: Zimna wojna trwa. Następne po Ukrainie mogą być Litwa, Łotwa i Estonia

Komentarze polityków: za dużo było historii, a za mało konkretów

PO jest zadowolona, PiS i SLD podchodzą do wystąpienia Kopacz-Orban sceptycznie. Premier Ewa Kopacz na konferencji prasowej po spotkaniu z Viktorem Orbanem podkreślała, że jedność Unii Europejskiej i potępienie polityki agresji "to rzeczy fundamentalne". Odwołała się do wspólnej, polsko-węgierskiej historii. Zaznaczyła, że Polska i Węgry "zawsze traciły, gdy w polityce międzynarodowej prawo zastępowała siła".

Zdaniem Jacka Rostowskiego z PO Viktor Orban został przywołany przez premier Kopacz do porządku. W jego ocenie premier Węgier usłyszał bardzo stanowcze słowa.

Premier Viktor Orban mówił, że porozumienie w sprawie Ukrainy, zawarte w Mińsku to "podstawa europejskiej jedności". Zapewnił, że jego kraj popiera wszystkie jego punkty, a Polska w kwestiach dotyczących mińskiego porozumienia "może liczyć na Węgry".

Jacek Rostowski odniósł się do tych stwierdzeń. Jeśli takie zapewnienia padły w rozmowach w cztery oczy, to będziemy usatysfakcjonowani - podkreślił. Przypomniał, że Polska broniła Orbana gdy był na celowniku olbrzymiej większości państw europejskich i instytucji europejskich. "Tego rodzaju wsparcie wymaga wzajemności. Myślę, że po tych rozmowach Viktor Orban powinien to rozumieć" - powiedział.



W ocenie PiS w wystąpieniach premierów Polski i Węgier w Warszawie za dużo było historii, a za mało konkretów. Poseł Szczerski powiedział, że premier Kopacz powinna "przetestować" poglądy premiera Węgier i powiedzieć, że jest polski plan odnowienia Grupy Wyszehradzkiej i plan nowej jedności środkowej Europy. "Wtedy Orban musiałby powiedzieć, bardzo wyraźnie czy chce z nami grać czy nie, tego bym oczekiwał dzisiaj od tego spotkania" - powiedział Szczerski.

Odnosząc się do wystąpienia Viktora Orbana, poseł PiS powiedział, że zaprezentował nam własny, znany już przekaz. Wyjaśnił, że premier Węgier oddziela swoje interesy gospodarcze z Rosją od jednolitej polityki unijnej. "To nie jest do końca spójne, dlatego że Władimir Putin używa także gospodarki do celów politycznych, więc takie rozdzielenie, które wydaje się w planie węgierskim logiczne, w praktyce nie jest spójne" - ocenił polityk PiS.



Poseł SLD Dariusz Joński zastanawia się, co konkretnie ustalono, bo podczas konferencji to nie padło. Jego zdaniem Ewa Kopacz za bardzo odnosiła się do historii. "Na pewno to jest ważne, ale dobrze by było powiedzieć, co pani premier ustaliła, tego samego się nie dowiedzieliśmy od pana Orbana" - powiedział.

Wiktor Orban przyjechał do Warszawy na zaproszenie Krajowej Izby Gospodarczej. Przedwczoraj w Budapeszcie spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Podczas kilkugodzinnej wizyty, przywódcy Rosji i Węgier podpisali pięć umów o współpracy i wstępnie porozumieli się w sprawie dalszych dostaw rosyjskiego gazu.