Dominowały wzajemne ataki personalne, w których celował zwłaszcza kandydat Republikanów

.„Obama i McCain okazali się dużo sprawniejsi w piętnowaniu winnych za obecne kłopoty niż w wytyczeniu najlepszej drogi, którą można by pójść naprzód. Żaden z nich nie przyjął do wiadomości nowych realiów - że wszystkie ich propozycje zgłaszane w kampanii wyborczej stały się do pewnego stopnia mrzonkami, ponieważ kryzys nałożył ograniczenia na to, co będą mogli osiągnąć jako przyszli prezydenci" - pisze środowy "Washington Post".

"Żaden z kandydatów nie przedstawił szerszych zasad, którymi będzie się kierował w walce z kryzysem, ani nie zarysował nowej formy kapitalizmu, która mogłaby zastąpić obecny model, nie zapewniający - jak wielu Amerykanów uważa - dostatecznej sprawiedliwości i bezpieczeństwa ekonomicznego" – zauważa analityk ekonomiczny dziennika Steven Pearlstein.

W powodzi narzekań i ogólnikowych obietnic - pisze Pearlstein - jedynym wyjątkiem była przedstawiona niespodziewanie przez McCaina propozycja wykupu wszystkich długów hipotecznych zadłużonych Amerykanów.

Reklama

Zwraca się jednak uwagę, że jest to jedynie rozszerzenie planu podobnego wykupu kosztem 300 miliardów dolarów, uchwalonego już przez Kongres.Powiększa on jeszcze bardziej ogromne wydatki rządu na wyjście z kryzysu - uchwalono również wykupienie niespłacalnych długów banków inwestycyjnych kosztem 700 miliardów dolarów.

Tomasz Zalewski (PAP)