Lafazanis uważa, że Grecja powinna zrezygnować ze spłaty zadłużenia i przywrócić drachmę w miejsce euro.

Z powodu rozłamu w Syrizie Tsipras w czwartek złożył dymisję i wezwał prezydenta Prokopisa Pawlopulosa do jak najszybszego rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Były premier liczy na wzmocnienie swej pozycji po głosowaniu.

- Rezygnacja Aleksisa Tsiprasa to świetny ruch marketingowy – uważa Karolina Borońska-Hryniewicka, analityk z Polskiego Insytutu Spraw Międzynarodowych. Jej zdaniem były premier zabiega o wcześniejsze wybory, by stłumić wewnątrzpartyjną rebelię w Syrizie i wzmocnić poparcie dla twardych reform wymaganych przed kredytodawców zadłużonego kraju.

Reklama

Zdaniem Karoliny Borońskiej-Hryniewickiej najlepiej by było gdyby to Tsipras wprowdzał w kraju reformy - To w końcu on zgodził się na przyjęcie pakietu ratunkowego paradoksalnie wbrew woli Greków, którzy zagłosowali w referendum na nie. – mówi ekspertka - Nie stracił też poparcia ponad 60 procent Greków. Dobrze będzie, jeżeli to jego partia będzie wprowadzała reformy - podkreśla analityk PISM-u.

Zgodnie z grecką konstytucją, jeśli rząd zrezygnuje w ciągu roku od ostatnich wyborów, prezydent musi przekazać kolejno liderom partii opozycyjnych mandat do utworzenia rządu, poczynając od największego opozycyjnego ugrupowania w parlamencie. Mandat ten wygasa po trzech dniach. Jeśli wysiłki mające na celu sformowanie rządu okażą się bezowocne, mandat dostaje druga co do wielkości partia, a następnie trzecia. Jeśli także te próby zakończą się fiaskiem, prezydent rozpisuje wybory.

Architekci nowego rządu

Przywódca Nowej Demokracji, głównej greckiej partii opozycyjnej, Wangelis Meimarakis ma w piątek otrzymać z rąk prezydenta mandat do utworzenia nowego rządu - podała w nocy z czwartku na piątek agencja Reutera.

Meimarakis powiedział dziennikarzom, nowe wybory uważa za "bezużyteczne". Polityk zapowiedział, że "w celu uniknięcia w tym momencie negatywnych skutków, jakie te wybory mogłyby wywrzeć w długiej perspektywie", będzie próbował utworzyć nowy rząd.

- Pomimo rozłamu w partii Tsipras czuje dużą siłę poparcia wyborców, wie, że nie warto było czekać do votum nieufności, więc sam podał się do dymisji. Myślę, że ma duże szanse wygrać wybory we wrześniu i być może utworzyć rząd nawet większościowy - ocenia Karolina Borońska-Hryniewicka.

Cipras stracił większość rządową 14 sierpnia podczas głosowań w sprawie nowego programu ratunkowego dla Grecji. Wart maksymalnie 86 mld euro program został zatwierdzony dzięki głosom opozycji; przeciw głosowało, między innymi, 44 deputowanych Syrizy.