Tata Steel ogłosiło 30 marca, że sprzedaje swoje aktywa na brytyjskim rynku i zamierza skoncentrować się na działalności we własnym kraju. 148-letnia firma reaguje tym samym na załamanie cen na rynku surowców oraz zmiany w globalnym wzroście gospodarczym.

Indie to najszybciej rosnąca z dużych światowych gospodarek. Jej PKB wynosi już prawie 2 bln dol.

Kolejnymi aktywami zagranicznymi firmy, które mogą zostać zlikwidowane są Tata Communications, Tata Power oraz Indian Hotels. Pomogłoby to w redukcji długu spółki. Zdaniem Saurabh Mukherjea, dyrektora generalnego Ambit Capital, zarząd Taty po prostu przytomnie zareagował na rynkową rzeczywistość. Ekspert zastanawia się, czy firma zrezygnuje także z innych zagranicznych oddziałów.

Ratan Tata zwiększył przychody grupy z 1,5 mld dol. w 1991 roku do obecnych 100 mld dol. W ciągu jego ostatnich 10 lat za sterami firmy również dług firmy wzrósł 11-krotnie. Tata dokonał wielkiej zagranicznej ekspansji, dokonując akwizycji europejskiego producenta stali Corus Group oraz przejęcia marek takich jak Land Rover, Jaguar oraz Telety.

Reklama

Jego medialnie nieśmiały następca zaczął natomiast gromadzić gotówkę, spłacać kredyty oraz unikać akwizycji. Nie dziwi to, skoro na starcie musiał się zmierzyć z 38-miliardowym zadłużeniem.

Tata zakupiło Corusa w 2007 roku i była to największe kiedykolwiek przeprowadzone przez firmę przejęcie. Wartość księgowa brytyjskich aktywów grupy jest obecnie zbliżona do zera. Producent stali obserwuje wzrost popytu na surowiec w Indiach i jest otwarty na akwizycje zagrożonych lokalnych aktywów.

- Corus był „kosztownym błędem”. Akwizycja tej firmy była częścią zmiany strategii Taty. Teraz firma ograniczy swój zasięg, koncentrując się na Indiach, które są jednym z ostatnich rosnących na świecie rynków stali – mówi Mehul Sukkawala ze Standard & Poor’s.

>>> Polecamy: Technologiczny gigant tnie zatrudnienie. Zwolni 12 tys. osób na całym świecie