To koniec Unii Europejskiej, jaką znamy i początek problemów, których jeszcze nie znamy - tak b. premier Leszek Miller mówi o wyniku referendum, w którym Wielka Brytania opowiedziała się za wyjściem z UE. SLD apeluje do prezydenta o zwołanie spotkania ws. konsekwencji Brexitu dla Polski.

Zdaniem Millera "Unia Europejska to dzisiaj struktura, w której często partykularne interesy państw są ważniejsze niż całości wspólnoty". Jego zdaniem do Brexitu przyczynił się też m.in. niekontrolowany napływ imigrantów. "Angela Merkel rozpoczęła proces nieprzemyślany. Ten niekontrolowany napływ imigrantów i uchodźców powoduje chęć do zamykania się, powoduje strach i obawy" - podkreślił.

"Liderzy europejscy powinni uderzyć się w piersi i zadać sobie pytanie, czy ich działalność nie jest powodem wzrostu napięć. To jest dobra okazja, żeby UE dokonała rzeczowej analizy i wyeliminowała błędy" - zaznaczył Miller.

Przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty dodał, że pozycja Polski po wyjściu Wlk. Brytanii z UE "uległa bardzo dużej zmianie". Jego zdaniem warto byłoby się zastanowić, w jakim kierunku iść. Polityk zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie "w trybie pilnym" spotkania wszystkich partii, które mają przedstawicielstwo w polskim oraz europejskim parlamencie, w celu wypracowania dwóch stanowisk.

Po pierwsze, mówił Czarzasty, jakie reformy i decyzje należy podjąć w Polsce, aby Brexit odbił się na naszym kraju w jak najmniejszym stopniu, oraz jakie "zdanie jednolite" w PE powinny prezentować "wszystkie kraje, a przede wszystkim siły polskie". "Panie prezydencie, dobrze by było się spotkać i ponad podziałami te sprawy załatwić" - stwierdził szef Sojuszu.

Reklama

Wiceszef SLD Bogusław Liberadzki uważa, że należy w Polsce "stworzyć płaszczyznę do tego, żeby w prace nad nową Unią, nad nowymi rozwiązaniami, byli włączeni wszyscy posłowie, w tym także posłowie do PE, niezależnie od grupy politycznej, do której należą". "Przełammy wewnętrze opory i niechęci" - apelował.

Komentując decyzję Brytyjczyków stwierdził, że "nie ma obowiązku być członkiem Unii Europejskiej". Liberadzki zwracał uwagę, że Rada Europejska, Komisja Europejska i Parlament Europejski zrobiły "bardzo dużo, żeby wyjść na przeciw oczekiwaniom Wlk. Brytanii i propozycjom premiera Davida Camerona". "Nie będzie ustępowania w nieskończoność" - powiedział.

Według Tadeusza Iwińskiego Brexit to "poważny cios w integrację europejską". "To nieuchronnie prowadzi do obniżenia roli Europy" - podkreślił. Jego zdaniem musi dojść do cofnięcia w procesie integracji, przemyślenia błędów i dalszego postępowania, "żeby lepiej skoczyć" w przyszłość wspólnoty.

Czwartkowe referendum rozstrzygnęło o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Według podanych w piątek ostatecznych wyników, 51,9 proc. Brytyjczyków, którzy wzięli udział w referendum, opowiedziało się za opuszczeniem przez ich kraj UE.

Po ogłoszeniu ostatecznych wyników referendum premier Wielkiej Brytanii David Cameron - który opowiadał się za pozostaniem jego kraju w UE - oświadczył, że do października poda się do dymisji. Dodał, że negocjacje w sprawie Brexitu powinny się rozpocząć pod rządami nowego premiera.

Z kolei szef Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył, że moment, w którym Wielka Brytania zdecydowała o wyjściu z UE, to chwila historyczna, ale to nie jest czas na histeryczne reakcje. Zapewnił, że UE jest przygotowana na taki negatywny scenariusz. Jesteśmy zdecydowani, by utrzymać jedność Unii 27 państw - oświadczył szef RE.

>>> Czytaj też: Mniej inwestycji, droższe zakupy, paliwo i wycieczki. Brexit kontra prognozy dla złotego