Wczoraj główne indeksy amerykańskie zamknęły się na minusach – zarówno Dow Jones, jak i S&P 500 straciły po 2,6%. Na nastroje za Oceanem wpłynął brak konkretnych rozstrzygnięć w czasie weekendowego szczytu krajów z grupy G-20. Ponadto, wczorajsze dane, jakie napłynęły z Japonii, potwierdziły, iż gospodarka tego kraju weszła w fazę recesji, dołączając do strefy euro. USA najprawdopodobniej również nie unikną oficjalnego potwierdzenia stanu recesji – faktycznie amerykańska gospodarka znajduje się w dramatycznym stanie, do ogłoszenia recesji brakuje „tylko” dwóch kolejno następujących po sobie kwartałów spadku PKB. Według prognoz gospodarka Stanów Zjednoczonych skurczy się w czwartym kwartale o 2,6 proc., a PKB może spadać nawet przez trzy pierwsze kwartały 2009 roku.

Negatywne nastroje z Wall Street znalazły swoją kontynuację na rynku azjatyckim. Nikkei 225 stracił na dzisiejszym zamknięciu 2,3 proc. Zniżkowały również pozostałe indeksy regionu. W Azji sentyment ukształtowały negatywne dane z gospodarki japońskiej, a także jak zwykle silniejsze w takich sytuacjach obawy o popyt globalny, od którego zależy eksport wielu gospodarek azjatyckich.

Pogarszająca się sytuacja niemieckiego Opla, drugiej po General Motors spółki spoza sektora bankowego, doświadczającej poważnych problemów w efekcie kryzysu finansowego, popsuła nastroje w Europie – paneuropejski FTSE 300 stracił na wczorajszym zamknięciu 2,8%. Dziś od rana zniżkują wszystkie indeksy i póki co nie zanosi się na pozytywne zakończenie dnia. WIG-20 otworzył się na minusie i do godziny 10.30 tracił ponad 4 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia.