W ramach tej operacji zatrzymano pewną liczbę osób - podała agencja prasowa Dogan. W sumie wystawiono 187 nakazów aresztowania. Według telewizji CNN Turk operacja dotyczy znanych biznesmenów, a wzięło w niej udział około tysiąca funkcjonariuszy.

Podobna operacja wymierzona w przedsiębiorstwa miała miejsce także we wtorek, kiedy to zatrzymano blisko 100 osób. Przeszukania przeprowadzono wówczas m.in. w holdingu Akfa działającym w branży budownictwa, infrastruktury i nowych technologii, oraz 50 powiązanych z nim firmach. Turecki dziennik "Hurriyet" informuje, że holding miał w latach 2011-15 ułatwić transfer z Turcji 40 mln dolarów na potrzeby organizacji Gulena. W środę zatrzymano szefa budowlano-elektroniczno-medialnego holdingu Ihlas, Cahita Paksoy, który wcześniej kierował Akfą.

W środę wieczorem premier Turcji Binali Yildirim powiedział, że po udaremnieniu próby przewrotu wojskowego z 15 lipca zatrzymano ponad 40 tys. osób, z czego ponad połowie przedstawiono zarzuty i umieszczono w areszcie. Zwolnionych z pracy lub zawieszonych w obowiązkach zostało 85 tys. osób. Chodzi głównie o przedstawicieli sądownictwa, pracowników środków masowego przekazu, reprezentantów środowisk uniwersyteckich, a także pracowników urzędów państwowych, służby zdrowia i wojskowych.

Restrykcje objęły też firmy oraz instytucje podejrzewane o powiązania z Gulenem, mieszkającym od 1999 roku w amerykańskim stanie Pensylwania. Ogółem zamknięto 4 262 podmioty – poinformował premier.

Reklama

Muzułmański kaznodzieja Fethullah Gulen - niegdyś sprzymierzeniec, a obecnie wróg nr 1 prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - rozbudował sieć szkół, instytucji charytatywnych i biznesowych w Turcji i poza jej granicami. Potępił próbę zamachu i zaprzecza, że był weń zamieszany. Władze w Ankarze domagają się od USA bezzwłocznej ekstradycji Gulena. (PAP)