"Procesy recesyjne, przynajmniej jeśli chodzi o USA i gospodarkę strefy euro, są bardzo wyraźne, co oczywiście oddziałuje na to, co się dzieje w Polsce. Rada widzi, że bieżące dane potwierdzają spowolnienie, jakie występuje w gospodarce polskiej i w ślad za tym powinno iść także ograniczanie tzw. presji inflacyjnej, a zatem wydaje się, że to już dobry moment, by rozpocząć obniżki stóp procentowych" - powiedział Czekaj w wywiadzie dla TVN CNBC Biznes.

Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy środowa obniżka stóp to początek serii. Wyjaśnił jedynie, że przyjęto tzw. łagodne nastawienie do polityki pieniężnej, co może oznaczać, że w przyszłości bardziej prawdopodobne jest obniżanie stóp niż zacieśnianie polityki pieniężnej. Nie wykluczył także, że po raz pierwszych w historii RPP obniży stopy podczas grudniowego posiedzenia, ale zależy to od danych, które napłyną w ciągu najbliższych tygodni.

"Ostatnie dane coraz wyraźniej wskazują, że Polska wchodzi w okres spowolnienia. Jednak skala tego spowolnienia jest sprawa otwartą, gdyż oceny są bardzo zróżnicowane, ale wszystkie wskazują na wyraźne obniżenie prognoz" - wyjaśnia Czekaj.

Członek Rady z większym optymizmem patrzy natomiast na perspektywy inflacji w kolejnych miesiącach. Jego zdaniem, powinniśmy w najbliższym czasie spodziewać się obniżenia presji inflacyjnej ze strony popytowej, ale nadal pozostanie ona silna ze strony cen regulowanych.

Reklama

"Jestem jednak przekonany, że rozpoczął się proces ograniczania tempa inflacji i będzie on trwał, dopóki nie osiągniemy naszego celu czyli 2,5 proc. Kiedy jednak to nastąpi - trudno ocenić, ponieważ sytuacja gospodarcza jest na tyle niestabilna, że nawet przewidywania dotyczące inflacji są obarczone dużym błędem. Jednak na koniec tego roku realny jest spadek inflacji poniżej 4,0 proc." - oszacował Czekaj.

W jego opinii, systematyczny spadek wskaźnika CPI jest już przesądzony, choć należy liczyć się z jego chwilowymi, jednomiesięcznymi skokami, spowodowanymi zmianami cen surowców czy cen regulowanych. Nie będzie to miało jednak znaczenia dla całej ścieżki dezinflacyjnej, ponieważ marsz inflacji w kierunku 2,5-proc. celu NBP został już zapoczątkowany.