Gazprom chce budżetowych pieniędzy na sfinansowanie swoich inwestycji w rosyjską energetykę: budowę nowych bloków energetycznych w elektrowniach Mocenergia, hydroelektrowniach OGK-2, OGK-6 oraz na modernizację kompanii TGK-1.

Ta ostatnia to największy dostawca prądu dla północno-zachodniej Rosji (Murmańsk, Karelia) i trzecia największa kompania energetyczna Rosji. Gazprom ma w niej prawie 29 proc. akcji. 25,6 proc. należy do fińskiego koncernu Fortum, a ponad 17 proc. do państwowego funduszu energetycznego JES Rossija.

Rosyjska energetyka pozostaje jedną z najmniej doinwestowanych i najbardziej zacofanych gałęzi gospodarki. Elektrownie są stare i energochłonne, niektóre budowane jeszcze przed drugą wojną, a linie przesyłowe wymagają wymiany. Pierwsze poważne inwestycje w branży rozpoczął fiński Fortum, który w minionym roku kupił uralską kompanię energetyczną TGK-10.

więcej w "Rzeczypospolitej"

Reklama