"Skoro ustawodawca swoją wolą sam wprowadza w akcie prawnym (...) tzw. definicję legalną, czyli jak na użytek tego aktu prawnego rozumieć określone pojęcie, to trzeba mieć na uwadze (...) zasadę ścisłego rozumienia przepisów ustawy" - mówił w uzasadnieniu postanowienia SN sędzia Jacek Błaszczyk. Dodał, że ma to szczególne znaczenie w przypadku przepisów wpływających na odpowiedzialność karną.

Zgodnie zaś z zapisem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta "przeważająca działalność (...) oznacza rodzaj przeważającej działalności wskazany we wniosku o wpis do krajowego rejestru urzędowego podmiotów gospodarki narodowej, o którym mowa w ustawie o statystyce publicznej".

"Należy więc dojść do wniosku, że zwrot przeważająca działalność musi być rozumiany ściśle, to jest zgodnie definicją wynikającą z tego przepisu" - powiedział sędzia Błaszczyk. W związku z tym Izba Karna SN odmówiła podjęcia uchwały w sprawie, gdyż "nie zaistniał istotny problem interpretacyjny".

SN zajmował się w środę pytaniem słupskiego sądu rozpatrującego sprawę przedsiębiorcy obwinionego o złamanie zakazu. Słupski sąd nabrał wątpliwości, czy pojęcie "przeważająca działalność" należy "interpretować w taki sposób, że rozstrzygające jest samo złożenie wniosku o wpis do rejestru zawierającego zwolnioną z zakazu handlu w niedzielę działalność, czy faktyczne prowadzenie takiej działalności, pomimo braku stosownego wpisu".

Reklama

"Przyjęcie jako rozstrzygającego kryterium dla zwolnienia z zakazu handlu w niedziele i święta wyłącznie wpisu (działalności przeważającej - PAP) do rejestru mogłoby stać się źródłem licznych nadużyć dla podmiotów, które dążyłyby do uzyskania niezgodnego z prawem zwolnienia" - zaznaczał w uzasadnieniu swego pytania sąd. Dodawał, że "znaczenie ma rzeczywisty obraz działalności gospodarczej, jako zwalniający od zakazu handlu w niedziele i święta".

Problem wyniknął w związku ze sprawą przedsiębiorcy obwinionego o nakazanie pracownikom prowadzenia handlu w podległych mu sklepach, czym złamał zakaz handlu w niedzielę. Zgodnie z ustawą, "kto, wbrew zakazowi handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w niedziele lub święta, powierza wykonywanie pracy w handlu lub wykonywanie czynności związanych z handlem pracownikowi lub zatrudnionemu, podlega karze grzywny w wysokości od 1 tys. do 100 tys. zł".

Sąd rejonowy przedsiębiorcę uniewinnił, zaś po apelacji Państwowej Inspekcji Pracy rozpatrujący sprawę w II instancji Sąd Okręgowy w Słupsku nabrał wątpliwości odnośnie do interpretacji zapisów ustawy.

Jak bowiem głosi przepis, w niedziele i święta w placówkach handlowych zakazany jest "handel oraz wykonywanie czynności związanych z handlem" oraz "powierzanie pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania pracy w handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem".

W ustawie dopuszczono jednak szereg wyjątków od tego zakazu, np. gdy przeważająca działalność polega na handlu kwiatami, pamiątkami lub dewocjonaliami, prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych, sprzedaży wyrobów piekarniczych oraz w placówkach handlowych, w których przeważającą działalnością jest działalność gastronomiczna.

Tymczasem w sprawie, która stała się powodem skierowania pytania prawnego, jako przeważająca działalność spółki była określona nie sprzedaż, ale "produkcja pieczywa i ciastek". "Natomiast sprzedaż detaliczna prowadzona w niewyspecjalizowanych sklepach z przewagą żywności, napojów i wyrobów tytoniowych została ujęta jako działalność pozostała, podczas gdy w rzeczywistości właśnie ta ostatnia działalność jest działalnością przeważającą w firmie, której prezesem jest obwiniony" - napisał sąd w swym pytaniu.

Obrońca przedsiębiorcy wskazał, że w innych ustawach pojęcie "przeważającej działalności" jest rozumiane inaczej. Po środowej decyzji SN w rozmowie z PAP wyraził nadzieję, że w kwestii tej do SN wpłyną jeszcze kolejne zagadnienie prawne.

Już w grudniu 2018 r. SN podjął uchwałę odnoszącą się jednego z punktów przepisu określających wyjątki od zakazu, a mianowicie zapisu o "handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych". SN uznał wtedy, że do zwolnienia z zakazu niedzielnego handlu wystarczy, aby w placówce handlowej przeważającą działalnością była sprzedaż tylko jednego z towarów przewidzianych w tym punkcie jako wyjątki - czyli np. prasy. Do zastosowania tego wyjątku nie jest więc konieczne prowadzenie łącznej sprzedaży wszystkich tych produktów.(PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ jann/