Zdaniem BBI firma w latach 2010-2012 nabywała złoto płacąc gotówką, bez identyfikacji i rejestracji sprzedawców. Z komunikatu inspekcji wynika, iż nie ma żadnych dokumentów potwierdzających zakup złota oraz jego pochodzenia.

W związku z tym przedsiębiorstwu nakazano zapłacić zaległy podatek oraz nałożono na nie karę i ostateczne roszczenia fiskusa zamknęły się w kwocie 558 mln euro. Firma odwołała się do sądu, który w piątek zdecydował na korzyść belgijskiego państwa.

Jak komentuje wyrok sądu dziennik „De Tijd” sprawa jest bez precedensu. Jeszcze nigdy belgijskie organy podatkowe nie dochodziły skutecznie tak wysokiej kwoty. Gazeta informuje jednocześnie, że ukarana firma zamierza zaskarżyć decyzję sądu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Andrzej Pawluszek (PAP)
Reklama