Nadal mamy silny wpływ na PKB, choć z bólem muszę przyznać, że spotykamy się z coraz większymi problemami w swobodnym działaniu ku pożytkowi wszystkich mieszkańców Krakowa oraz licznych turystów. Przyczynę tego widzę zarówno po stronie państwa, jak i po stronie samorządu lokalnego.
Jako kupcy i przedsiębiorcy działający w branży turystyczno-gastronomicznej nie czujemy odpowiedniego wsparcia, a rosnące koszty zabijają chęć do rozwijania firm. Wielkie podwyżki cen prądu, gazu, paliw płynnych, ciągle rosnące koszty pracownicze (ZUS, podatki) doprowadziły wiele małych przedsiębiorstw do bankructwa. W dodatku działania lokalnego samorządu nie sprzyjają przedsiębiorcom. Tu muszę wspomnieć o bezwzględnej uchwale krajobrazowej, która wielu firmom zabroniła reklamowania swojej działalności. Przedsiębiorcy w sercu miasta borykają się także z problemami transportowymi. Urzędnicy ograniczają, na korzyść rowerzystów, dostępność ulic dla ruchu kołowego, a np. w Rynku Głównym chcą ograniczyć czas dostaw towarów.
Inny problem, z którym boryka się nie tylko Kraków, wynika z ograniczania czasu pracy ogródków kawiarnianych. A przecież to my, kupcy królewskiego Krakowa, zaproponowaliśmy umowę społeczną pod nazwą Krakowskie Porozumienie – Dobre Praktyki w Zakresie Odpowiedzialnej Sprzedaży, w ramach której przedsiębiorcy zgodzili się na niesprzedawanie alkoholu w sklepach detalicznych w godz. 24.00–5.30. Niestety, brak zainteresowania udziałem w porozumieniu większych stacji paliw i hipermarketów uczynił naszą propozycję mało skuteczną.
Branży gastronomicznej i turystycznej stawia się absurdalny zarzut, że przez naszą działalność miasto staje się niewygodne do życia z powodu hałasu itp., i dlatego mieszkańcy opuszczają swoje lokale, szukając ciszy na obrzeżach miasta. W odpowiedzi zapytam: a co się dzieje z tymi opuszczonymi lokalami? Czyż nie są zamieniane w pokoje gościnne, hostele i sklepy? Czy nie stanowią źródła dochodu rzekomo skrzywdzonych?
Krakowska Kongregacja Kupiecka, świadoma wielowiekowej tradycji, nieustająco wspiera miasto i jego mieszkańców, animuje i umacnia szeroko rozumianą przedsiębiorczość oraz tworzy niepowtarzalny klimat krakowskich ulic, tak ceniony i uwielbiany przez turystów z całego świata. Słyniemy z organizacji wysoko ocenianych Jarmarków Bożonarodzeniowych i Jarmarków Wielkanocnych oraz Festiwalu Pierogów. Te wydarzenia przyciągają tłumy ze świata i sprawiają, że marka Krakowa jest wszędzie rozpoznawalna.
Nieraz już pokazaliśmy w Krakowie, że bardzo zależy nam na zgodnym współdziałaniu, i udowodniliśmy, że można wypracować kompromis w najtrudniejszych sprawach. Od naszego państwa oczekujemy jasnych i stabilnych przepisów oraz ochrony na czas kryzysów. Od samorządu lokalnego – zrozumienia i chęci sensownej rozmowy o problemach.