Naukowcy: AI nie tylko zachwyca, ale i budzi lęki
Prof. Andrzej Dragan z właściwą sobie charyzmą tłumaczył, że współczesne modele językowe potrafią nie tylko powtarzać informacje, lecz również dostrzegać analogie i samodzielnie generować nową wiedzę. Jego zdaniem, to dowód, że inteligencja maszyn coraz bardziej przypomina ludzką. Co więcej, dziś technologia przekracza granice zrozumienia swoich własnych twórców – możemy budować rzeczy, których działania nie do końca pojmujemy.
Z drugiej strony padły też ostrzeżenia. Naukowcy zauważają, że AI może degradować nasze procesy poznawcze – wyręcza nas w myśleniu, przyzwyczaja do akceptowania sugestii bez refleksji i osłabia zdolności metapoznawcze. „Augmentation is amputation” – mówili badacze, przypominając, że każda wygoda oferowana przez AI odbiera nam część naturalnych zdolności.
Biznes: rewolucja pełna dylematów
W części „Biznes & AI” panował bardziej pragmatyczny ton. Przedstawiciele firm podkreślali, że sztuczna inteligencja to motor napędowy automatyzacji, oszczędności i globalnej ekspansji. Jednak obok entuzjazmu pojawiały się pytania o regulacje i odpowiedzialność. Ekspert biznesu z Wirtualnej Polski podkreślał, że autor pozostaje „ostatnim bastionem” w świecie treści, bo algorytmy nie mają etyki ani moralności. Jego zdaniem potrzebne są jasne regulacje, które zapewnią transparentność wobec odbiorców i ochronę dla ludzkiej twórczości. Eksperci zwracali też uwagę na problemy Europy – od braku własnej produkcji chipów po odpływ talentów do Stanów Zjednoczonych.
Ogromne wrażenie na publiczności wywarł Kamil Sołdacki z ElevenLabs. Opowiadał m.in. o tym, jak AI pozwala klonować głosy i przywracać je tym, którzy je utracili. Jego przykład – chorego po raku języka rodzica, który dzięki technologii może "czytać" książki swoim dzieciom własnym zdigitalizowanym głosem – wzruszył. Pokazał, że AI może być nie tylko technologią, lecz także narzędziem głęboko humanitarnym.
Choć wiele firm widzi w sztucznej inteligencji przyszłość i sposób na zdobycie przewagi konkurencyjnej, to na AI Summit 2025 nie brakowało głosów o trudnościach z jej wdrażaniem, szczególnie w Europie i Polsce. Dyskusje pokazały, że za każdą obietnicą stoją bariery – od kosztów po regulacje i braki infrastrukturalne.
Eksperci podkreślali aby zbudować zaawansowane systemy AI, potrzebne są tysiące kart graficznych spiętych w gigantyczne sieci obliczeniowe. Europa nie produkuje własnych chipów, a import z USA czy Azji tworzy kosztowną zależność. Nawet unijny budżet 43 miliardów euro na wsparcie produkcji chipów określił jako „kroplę w morzu potrzeb”. Brak własnej infrastruktury chmurowej dodatkowo utrudnia konkurowanie z globalnymi gigantami.
Do tego dochodzi problem „drenażu mózgów”. Najlepsi specjaliści wyjeżdżają do Stanów Zjednoczonych i Azji, gdzie inwestycje są większe, a perspektywy rozwoju szersze. Apelowano o większe wsparcie dla startupów i projektów badawczych w Polsce, by zatrzymać talenty.
Nie bez znaczenia są także wyzwania regulacyjne. Europa wybrała drogę prywatności i etyki – co wyrażają RODO i unijny AI Act. To podejście ma chronić obywateli, ale dla firm oznacza często dodatkowe koszty i wolniejsze tempo wdrożeń niż w mniej restrykcyjnych regionach.
Przypomniano dane Oxford Economics, według których bezrobocie wśród młodych absolwentów studiów technicznych w USA już przewyższa średnią – częściowo z powodu AI. To sygnał, że adaptacja rynku pracy może być trudniejsza, niż się wydaje. Izabela Ziemińska z Orange Innovation ostrzegała, że nadmierne korzystanie z AI osłabia krytyczne myślenie i zdolności poznawcze, co w dłuższej perspektywie może obniżać wartość pracowników na rynku i uderzać w innowacyjność firm.
Z kolei artyści zwracali uwagę, że AI „zmiecie z powierzchni ziemi twórczość odtwórczą”, a w biznesie oznacza to, że firmy bazujące na powtarzalnych, łatwo automatyzowanych procesach mogą stracić swoje przewagi. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nikt do końca nie rozumie, jak działają sieci neuronowe. Prof. Andrzej Dragan przypominał: „nasza ignorancja przestała ograniczać naszą technologię”. Budujemy systemy, które działają, ale nie potrafimy w pełni przewidzieć ich zachowania. To dodatkowe ryzyko dla każdej organizacji i finansowe, i wizerunkowe .
Podsumowanie jest jasne: wdrożenie AI to ogromny potencjał, ale także ogromne ryzyko. Bez inwestycji w infrastrukturę, regulacji wspierających biznes, zatrzymania talentów i edukacji pracowników trudno będzie przełożyć AI na trwały sukces finansowy dla Europy.
Artyści: między zachwytem a kryzysem tożsamości
W bloku „AI & Digital Art” dominowały emocje. Piotr Kujko z MagicMedia przyznał, że początkowo AI budziło w środowisku artystycznym strach przed utratą pracy. Dziś wielu traktuje je jako pomocnika, ale rodzi się nowy problem – czy artysta w ogóle jest jeszcze potrzebny, skoro algorytm stworzy obraz w kilka sekund?. To pytanie staje się fundamentem kryzysu tożsamości twórców.
Prof. Ewa Satalecka z PJATK porównała AI do „zaczarowanego ołówka” – narzędzia o potężnym potencjale, które jednak może zarówno inspirować, jak i spłycać twórczość. Przypomniała, że algorytmy są projektowane tak, by nas zadowalać, ale brakuje im zdolności krytyki i odwagi twórczej. Jej zdaniem tylko połączenie emocji i ludzkiej wyobraźni z mocą algorytmów pozwoli uniknąć degeneracji sztuki.
Publiczność szczególnie żywo reagowała na momenty, w których artyści mówili o kryzysie autorstwa. Pojawiło się pytanie, czy dzieło stworzone przez AI można cenić tak samo jak ludzką twórczość, skoro brakuje w nim niedoskonałości i śladów prawdziwego wysiłku.
Bezpieczeństwo: AI w wojsku i kosmosie
Nie zabrakło tematów trudnych i poważnych. Eksperci ds. bezpieczeństwa przestrzegali, że AI staje się mieczem obosiecznym w wojsku i cyberprzestrzeni. Krzysztof Malesa z Microsoftu przypominał, że wojna w Ukrainie pokazała, jak algorytmy mogą odcinać łączność satelitarną.
Jednocześnie przestrzeń kosmiczna, niezbędna dla telefonii, bankowości i nawigacji, staje się areną rywalizacji i zagrożeń – od broni antysatelitarnej po rosnący problem kosmicznych śmieci. O tym opowiadał reprezentujący wojsko Marcin Mazur z Polskiej Agencji Kosmicznej. W tej części konferencji dominował ton ostrzegawczy: potrzebne są globalne regulacje, by technologia nie wymknęła się spod kontroli.
Podsumowanie
Sala wypełniona po brzegi, dyskusje moderowane profesjonalnie, a polscy prelegenci nie zawodzili. Rozmowa prof. Andrzeja Dragana i Jacka Dukaja zachwyciła uczestników konferencji. Publiczność reagowała na nią jak na występ rockowych gwiazd – z zachwytem, śmiechem i owacjami. To dowód, że polska scena naukowa i artystyczna ma potencjał, by wyznaczać kierunki debaty o AI.
AI Summit 2025 obnażył jednak zmianę nastrojów wobec sztucznej inteligencji. Nie mówi się już o niej jako o cudownej recepturze na przyszłość, lecz jako o narzędziu, które – choć potężne – rodzi tyle samo pytań, co możliwości.
Entuzjazm ustępuje miejsca sceptycyzmowi, a wraz z nim pojawia się głębsza refleksja: jak używać AI mądrze, by służyła człowiekowi, a nie go zastąpiła lub osłabiła?