Jak idą prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC), od której zależy start aukcji częstotliwości na 5G?
Przedstawimy finalny projekt w ciągu kilku tygodni. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby stało się to jeszcze we wrześniu.
Jaką polski rząd ma dzisiaj politykę wobec dostawców sprzętu do budowy sieci?
W tym zakresie nic się nie zmieniło. Do oceny ryzyka dostawców wykorzystamy wiedzę i doświadczenie ekspertów, nie ma mowy o arbitralnych rozstrzygnięciach, zapewniona jest ścieżka odwoławcza. Są kraje, takie jak Litwa, gdzie parlament wprost wskazał, że podmioty spoza krajów UE, NATO i OECD nie mogą brać udziału w rozwoju sieci 5G. My prowadzimy bardziej zniuansowaną politykę, zdajemy się na ekspertów i chcemy, by każdy miał równe szanse. Oczywiście z zastrzeżeniem, że zależy nam na tym, by ta sieć była budowana w sposób bezpieczny.
Reklama
Chiński Huawei będzie mógł budować polskie sieci czy nie?
Pozostawiamy to ocenie ekspertów.
To pan będzie wydawał decyzje o wykluczeniu dostawcy.
Tak, ale w oparciu o stanowisko kolegium ds. cyberbezpieczeństwa i opinię ekspertów.
Możliwy jest scenariusz, w którym Huawei nie zostanie oficjalnie wykluczony z polskiego rynku, ale operatorzy dostaną zakulisową wskazówkę od polskiego rządu, że nie należy z tą firmą współpracować?
To byłaby chyba pierwsza zakulisowa wskazówka, o której by powiedziano w wywiadzie. A tak na poważnie, to trudno mi się odnosić do takich sugestii.
Treść całego wywiadu można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.
Rozmawiali Elżbieta Rutkowska i Tomasz Żółciak