Jak pokazała dyskusja, na zachowania konsumentów wpływa wiele nakładających się trendów. Kwestia ekologii, troska o klimat, rozwój e–commerce, zmiany pokoleniowe to ważne, ale tylko przykłady.
– W kontekście naszych marek wyróżniamy dwa rodzaje konsumentów. Przede wszystkim są to lojalsi, przyzwyczajeni do konkretnego napoju, do konkretnych słonych przekąsek. Dla nich wieczór przy filmie czy meczu to będą Lay’s i Pepsi – opowiadała Aleksandra Wierzba.
Mają oni psychologiczny wpływ na innych konsumentów przekonując ich, że wybór napojów i chipsów PepsiCo jest dobrym wyborem.
Druga grupa kupujących to switchersi.
– Musimy się teraz zastanowić nad strategiami, jak tych switchersów przekonać do naszych marek. Zależy im na cenach, więc są one negocjowane. Zależy im na opakowaniach, na konkretnych rozmiarach, na convenience, wygodzie – wyliczała Aleksandra Wierzba.
We wrześniu 2024 roku PepsiCo wprowadziło dla chipsów single serve, czyli rekomendowaną porcję około 40 gramów.
– To taka idealna paczka na raz, wygodna, do zabrania ze sobą. Mieliśmy głosy od konsumentów, że tego właśnie potrzebują – tłumaczyła przedstawicielka PepsiCo. – Z drugiej strony, powstały przeznaczone m.in. dla dyskontów mega packi – 285 gramów chipsów – na spotkania, wspólne spędzanie czasu, kiedy produktem możemy dzielić się z innymi – dodała.
Przedstawicielka PepsiCo nie ukrywała, że nowy konsument nie jest lojalny i trzeba robić wszystko, aby go do siebie przekonać.
– Słuchamy naszych konsumentów, czego potrzebują, co chcieliby zobaczyć – podkreślała Aleksandra Wierzba. – Zmniejszenie się odległości między konsumentem a producentem, to, że konsument może do nas wyjść w social mediach, zapytać, poprosić o coś, czasami się poskarżyć – wszystko to sprawia, że w dobie globalizacji i cyfryzacji musimy inaczej na niego patrzeć– dodawała.
Zmiana gustów w kwestii chipsów
PepsiCo weszło na polski rynek w 1993 roku. Mogłoby się wydawać, że w przypadku chipsów baza jest stabilna, polski konsument wybiera solone, fromage, paprykowe i oczywiście królującą nad Wisłą zieloną cebulkę.
– Obserwujemy teraz nowego konsumenta. Polacy mają dostęp do globalnego świata, zaczęli śledzić trendy, wyjeżdżać w inne miejsca, zmieniać swoje przyzwyczajenia kulinarne i kubki smakowe. Konsumenci zaczęli nas prosić o wprowadzanie produktów, których do tej pory w Polsce nie było – opowiadała Aleksandra Wierzba.
Stąd powrót na polski rynek Pepsi Twist, popularnej w latach dwutysięcznych. Stąd również pojawienie się u nas Flamin’ hot, viralowego hitu w Stanach Zjednoczonych. Chodzi o multibrandową platformę PepsiCo, która popularne w poszczególnych segmentach marki wzbogaca o mocno intensywne i ostre smaki.
Edukacja towarzyszy ekologii
Wsłuchiwanie się w opinie konsumentów jest ważne także ze względu na zmiany i ograniczenia wprowadzane w związku z wymogami ekologicznymi. A nie wszystkie są zrozumiałe dla kupujących, zwłaszcza jeśli chodzi o opakowania.
PepsiCo od kilku już lat stosuje rPET-y, czyli butelki wykonane z recyklatu, co wpisuje się w zasady gospodarki obiegu zamkniętego. Wprowadzenie rPET-ów wywołało niespodziewane reakcje kupujących. Pytali: czy butelka zgniła?
– Jak spojrzymy na taką butelkę z rPET-u w okolicy zgrzewu z nakrętką to rzeczywiście nie będzie idealna biel. To nie jest czysty plastik, więc taka butelka po przetworzeniu będzie miała innych kolor – tłumaczyła Aleksandra Wierzba. PepsiCo otrzymywało mnóstwo pytań, klienci bali się, czy mogą pić zawartość butelek. Konieczne było więc przekonywanie, edukacja, że ta butelka jest wręcz lepsza, bo bardziej przyjazna środowisku.
Patriotyzm produktowy
Czy to oznacza, że ekologia nie jest ważna dla konsumentów? Czy nie są gotowi ponosić dodatkowych kosztów za produkty przyjazne środowisku?
– W każdym konsumencie są dwa wilki. Jeden chce kupować od lokalnego pana Wiesia czy pani Krysi, drugi chce dostawy w 15 minut pod drzwi. Ciężko jest znaleźć środek między nimi, ale staramy się to robić – zapewniała Aleksandra Wierzba.
Jednym z warunków, które mogą sprawić, że konsument zapłaci nieco więcej za produkt, jest lokalne pochodzenie.
– Patriotyzm produktowy jest bardzo ważny dla konsumenta. Jako Polacy chcemy wiedzieć, że wspieramy polskich producentów, polskich rolników, osoby, które pracują w firmie, której produkty kupujemy. To jest naturalne, że chcemy, by jak najwięcej z tego co wydajemy, zostało u nas – to globalny trend – zwracała uwagę przedstawicielka PepsiCo.
Niezbędna prosta komunikacja
Amerykański producent napojów i przekąsek jest mocno zakorzeniony w Polsce. Szczególnie widać to w produkcji przekąsek z ziemniaków.
– W Polsce jesteśmy największą firmą kupującą ziemniaki chipsowe. Mamy ponad 80 ogromnych gospodarstw rolnych, z którymi współpracujemy od 1993 roku, kiedy zaczęliśmy nasz program agrarny – mówiła Aleksandra Wierzba.
Zajmują one ponad 6 tysięcy hektarów. Na ten rok zostało zakontraktowanych u polskich rolników 212 tysięcy ton ziemniaków.
– Super jest to robić, ale dobrze byłoby, aby konsument też o tym wiedział, że choć to Lay’s, które światowo brzmią, jest to polski ziemniak – zaznaczyła przedstawicielka PepsiCo.
Dlatego pojawiła się skierowana do konsumenta kampania marketingowa „Wspaniały ziemniak".
– Jeżeli wiemy, że konsument jest w stanie więcej zapłacić za ten polski pierwiastek, musimy mu o tym powiedzieć – w sposób jasny, prosty, bez trudnych słów i odnoszenia się do certyfikatów. A to, że te ziemniaki rosną w Polsce i nie musimy ich transportować z drugiego końca świata, jest niczym innym jak zrównoważonym rozwojem – podkreśliła Aleksandra Wierzba.