"Podwyżki stóp procentowych powodują, że coraz więcej osób może mieć problem ze spłatą kredytów mieszkaniowych. Z pomocną dłonią w formie pakietu dla kredytobiorców przychodzi rząd. Jednym z rozwiązań są darmowe wakacje kredytowe" - zauważa we wtorek HRE Investments.

Jak tłumaczy analityk HRE Investments Oskar Sękowski, w praktyce oznacza to, że w trakcie darmowych wakacji kredytowych średniomiesięczna rata długu będzie niższa niż przeciętna jej wartość z ostatnich 5 czy 10 lat.

"Przeciętny posiadacz 25-letniego, złotowego kredytu mieszkaniowego z marżą 2,6 proc. zaciągniętego na kwotę 300 tys. złotych przez ostatnią dekadę płacił bowiem ratę na poziomie niemal 1,7 tys. złotych. W ciągu ostatnich 5 lat było to 1,6 tys. zł" - wylicza Sękowski. Dodał, że przeciętna rata do końca 2023 roku może wynieść trochę ponad 1,5 tys. złotych.

Zdaniem HRE dla banków darmowe wakacje kredytowe oznaczają koszt na poziomie co najmniej kilkunastu, a może nawet ponad 20 mld złotych. "Przynajmniej część tych kosztów banki będą chciały przerzucić na klientów. I nie chodzi tu tylko o mniej atrakcyjne oprocentowanie depozytów czy wyższe opłaty za usługi bankowe, ale też potencjalnie wyższe oprocentowanie kredytów" - wskazuje Sękowski.

Reklama

Jak dodaje, "jeśli ziści się ten scenariusz, to będzie to kolejny cios - po podwyżkach stóp procentowych i zalecenia po podwyżkach stóp procentowych i zalecenia UKNF, w osoby chcące zaciągnąć kredyt mieszkaniowy". "Jeśli w górę pójdą marże kredytowe, to o nowe hipoteki będzie jeszcze trudniej niż dziś" - ocenił analityk.

Według HRE, gwałtowny wzrost stóp procentowych spowodował, że łączne oprocentowanie "hipotek" - marża plus WIBOR, wzrosło w ostatnich kwartałach mniej więcej trzykrotnie. Jak dodano, gdy kredyty są droższe, to przy określonych zarobkach, można pożyczyć mniej.

"W ciągu ostatnich miesięcy zdolność kredytowa spadała bardzo dynamicznie z miesiąca na miesiąc. Najwyższy spadek odnotowaliśmy w kwietniu, w którym przykładowa rodzina mogła pożyczyć 23 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. W czerwcu bieżącego roku, choć przeciętna zdolność kredytowa znowu spadła, to chociaż namiastką pocieszenia może być fakt, że w porównaniu do maja kwota ta została zredukowana już tylko o 2 proc." - podkreślił analityk HRE Investments.

autor: Aneta Oksiuta (PAP)