W samych Stanach Zjednoczonych butelki pochodzące z recyklingu zmniejszą zapotrzebowanie na nowy plastik o ponad 20 proc. Zdaniem Alpy Sutarii, wiceprezes Coca-Cola Co. i dyrektor generalnej ds. zrównoważonego rozwoju, powtórne wykorzystanie zużytych opakowań jest doskonałym sposobem na ograniczenie ilość produkowanych odpadów. Trzy lata temu Coca-Cola zobowiązała się, że do 2025 r. 100 proc. opakowań będzie się nadawało do recyklingu, a do 2030 roku butelki i puszki będą składały się w 50 proc. z materiałów po recyklingu.

Czego życzą sobie klienci?

W odpowiedzi na zapotrzebowanie rynkowe firma wprowadza nową butelkę o pojemności 13,2 uncji (ok. 390 ml- przyp. red.) wykonaną w 100 proc. z recyklingowanego PET lub rPET. Wcześniej napoje były sprzedawane w butelkach o pojemności 20 uncji ( ok. 591 ml- przyp red.) wykonanych z rPET. Nowe butelki pojawią się w lutym na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych, na Florydzie i w Kalifornii, a pod koniec roku w całym kraju.

Według Sutarii koszt wyprodukowania butelek rPET będzie na poziomie bardzo podobnym do tych wytwarzanych ze zwykłego plastiku. Cena coca-coli w nowej butelce będzie wynosić 1,59 dolara przed opodatkowaniem (ok. 5,90 zł- przyp. red.). Natomiast napój w 20-uncjowej butelce kosztuje około 1,99 dolara (ok. 7,39- przyp. red.).

Reklama

Czy da się zastąpić plastik z ropy?

Po raz pierwszy koncern zaczął rozlewać swoje napoje do butelek pochodzenia roślinnego w 2009 roku. Wówczas zaledwie 30 proc. opakowania było pochodzenia roślinnego. Obecnie postęp technologiczny pozwala na produkcję butelek, które są w 100 proc. wykonane z materii roślinnej. Mimo to Coca-cola zrezygnowała z nich na rzecz przetwarzania już istniejącego plastiku. „Rzeczywistość jest taka, że materiał pochodzenia roślinnego, po przekształceniu go w plastik, wciąż pozostaje plastikiem,” - powiedziała Sutaria. A to nie jest coś, na co konsumenci będą skłonni się zgodzić. Zamiast tego mówią firmom, że chcą opakowań wielorazowych i recyklingu

Rezygnacja z plastiku pochodzenia roślinnego przez amerykańskiego giganta może oznaczać wielką zmianę dla reszty branży napojów, powiedział powiedziała Julia Attwood, liderka badań nad zaawansowanymi materiałami w BloombergNEF. „Dla orędownika butelek pochodzenia biologicznego porzucenie ich jest jasnym sygnałem wskazującym, że gospodarka o obiegu zamkniętym będzie się szybciej rozwijać,” - podsumowała.

Attwood twierdzi, że z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych, butelki wytwarzane z roślin są lepsze niż te z recyklingu, ponieważ one nadal są produktami ropopochodnymi. Mimo wszystko ślad węglowy butelek wykonanych w 100 proc. z rPET jest znacznie niższy niż w przypadku zwykłego plastiku.

Jednak powtórne wykorzystanie plastikowych butelek pochodzących z amerykańskiego rynku może okazać się niezwykle trudne, gdyż recykling w USA podlega wielu rozmaitym regulacjom prawnym na szczeblu stanowym jak i lokalnym.