Komisja Europejska w ramach tzw. taksonomii, klasyfikacji działalności gospodarczej pod względem wpływu na środowisko, odebrała właśnie inwestycjom w ciepłownie opalane odpadami status zielonych. Utrudni to dostęp do finansowania tego typu projektów, nie tylko z pieniędzy unijnych, ale i na rynku prywatnym.

Dla branży ciepłowniczej to problem, bo w Krajowym Planie Odbudowy, który ma służyć wykorzystaniu unijnych pieniędzy na wychodzenie z kryzysu covidowego, założono, że odpady mają być obok źródeł odnawialnych sposobem na zastąpienie ciepła z węgla. Wytyczne przyjęte dla środków z funduszu odbudowy mówią jasno: działalność, która wiąże się ze spalaniem odpadów na znaczącą skalę, jest szkodliwa dla środowiska.
Polskie ciepłownie zasilane węglem znalazły się w poważnych tarapatach już wcześniej w związku z rosnącymi cenami praw do emisji dwutlenku węgla. Bez interwencji rządu, który wydał rozporządzenie umożliwiające szybką korektę taryf, części z nich groziłaby upadłość.
Reklama