W grudniu 2020 roku łączna moc osiągalna wszystkich elektrowni w Polsce, wliczając w to także domowe mikroelektrownie, po raz pierwszy w historii naszego kraju przekroczyła 50 GW. Moc zainstalowana w elektroenergetyce była jeszcze wyższa i wyniosła ponad 51,8 GW (dokładnie 51860,5 MW) – wynika z opublikowanych właśnie danych Agencji Rynku Energii.

Moc elektrowni na węgiel kamienny najwyższa w historii

Do tego wzrostu przyczyniły się rekordowo wysokie moce w siłowaniach każdego typu, poza tymi napędzanymi wodą. Najwyższą w historii moc zainstalowaną (24,9 GW, czyli niemal dokładnie połowę całego systemu) osiągnęły bloki opalane węglem kamiennym − podstawowa technologia produkcji prądu w Polsce. W sumie, przez ostatnich pięć lat, to właśnie w tej technologii przybyło w Polsce najwięcej gigawatów. Poza licznymi modernizacjami, zwiększającymi moc starych jednostek, do użytku oddane zostały już ostatnie (najprawdopodobniej) duże bloki węglowe. W połowie listopada ich listę zamknął blok nr 7 o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno, należącej do Taurona.

W najbliższych latach ich moc będzie utrzymywać się w okolicach dzisiejszego poziomu, ale po 2025 roku może zacząć szybko spadać ze względu na wygaśnięcie dopłat otrzymywanych od stycznia tego roku w ramach rynku mocy i nieopłacalność kolejnych modernizacji bloków (w większości pracujących już po 30-40 lat).

Reklama

Nadmuchane statystyki elektrowni na węgiel brunatny

Drugą technologią pod względem mocy zainstalowanej pozostało spalanie węgla brunatnego. Według rządowych statystyk moc takich elektrowni wynosi w sumie 9,3 GW. Ten wynik jest jednak sztucznie napompowany elektrowniami i blokami energetycznymi, które na pewno nie wrócą już do pracy. Statystki ARE uwzględniają np. blok nr 1 Elektrowni Bełchatów, zamknięty w połowie 2019 roku czy całą Elektrownię Adamów, zamkniętą z końcem 2017 roku. W rzeczywistości elektrownie opalane węglem brunatnym są w stanie dostarczyć do systemu ok. 8 GW.

W tym roku PGE doda do tego wyniku jeszcze 0,5 GW w postaci ostatniego budowanego przez spółkę bloku na węgiel brunatny – numeru 11 w Elektrowni Turów.

Ile do 2023 roku przybędzie farm wiatrowych na lądzie i fotowoltaiki? Czy wystarczy nam mocy? Jaką rezerwę mocy mieliśmy podczas ostatniego rekordu zapotrzebowania? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl