Fatih Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energii, ocenił, że nadchodząca zima będzie dla krajów Unii Europejskiej egzaminem z solidarności energetycznej. – Jeżeli Europa nie przejdzie tego testu, to obawiam się konsekwencji nie tylko w sektorze energii. Bardzo ważne jest, żeby UE odpowiedziała na kryzys we właściwy sposób. Jeśli uda się zdać ten sprawdzian, to na wiosnę znaczenie energetyczne Rosji dla Europy na pewno spadnie – mówił Birol. Według niego, jeśli uda się przejść przez kryzys, to na wiosnę można spodziewać się przyspieszenia we wprowadzaniu rozwiązań opartych na miksie energetycznym.
Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, zwracała uwagę na słabości europejskiej polityki energetycznej. – Jak na razie to Putin bardziej derusyfikuje Europę niż Europa sama siebie – podkreśliła. Tomasz Stępień, prezes Gaz-System, ocenił z kolei, że Niemcy nie są przygotowane na kryzys gazowy wywołany przez Rosję i dlatego m.in. inwestują spore fundusze w zamawianie statków dostarczających gaz. – W naszym przypadku pośpiech nie jest wskazany, ponieważ jesteśmy przygotowani na tę sytuację od strony infrastruktury – dodał Stępień.
– Polska od 2016 r. zainwestowała ponad 5 mld dol. w rozbudowę infrastruktury gazowej, która trwale uniezależniła nas od dostaw z Rosji. Od kwietnia nie dostajemy ani 1 m sześc. gazu ze Wschodu, co nastąpiło pół roku wcześniej, niż planowaliśmy – wskazał prezes Gaz-System.
Reklama