Według strony internetowej AGSI zapasy spółki Terega, jednej z dwóch spółek zarządzających siecią przesyłu gazu we Francji, stanowią 91,21 proc. pojemności magazynów, a zapasy Stongy, spółki zależnej od koncernu energetycznego Engie, wynoszą 89,67 proc.

Rosyjski Gazprom od początku wojny na Ukrainie zmniejszył dostawy gazu do wielu krajów europejskich. Politycy w Paryżu podkreślają, że Francja jest w lepszej sytuacji niż jej sąsiedzi m.in. z uwagi na posiadanie terminali LNG na wybrzeżu, co pozwala dywersyfikować dostawy gazu z różnych krajów.

Minister ds. transformacji energetycznej Agnes Pannier-Runacher poinformowała, że celem rządu jest zrobienie 100-procentowych zapasów przed 1 listopada.

„Wszystko będzie zależeć od decyzji Władimira Putina w sprawie gazu” - stwierdził z kolei w środę francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire w stacji France 5. „Jeśli prezydent Rosji zdecyduje się na całkowite odcięcie gazu dla UE i strefy euro, to oceniamy wpływ tych działań na wzrost gospodarczy Francji na pół punktu procentowego PKB. Koszt będzie wyższy dla gospodarek w większym stopniu uzależnionych od rosyjskiego gazu" – ocenił Le Maire.

Reklama

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)