Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 87,74 USD, niżej o 0,02 proc., po wzroście w trakcie 3 poprzednich sesji o 10 proc.

Brent na ICE w dostawach na XII wyceniana jest po 93,39 USD za baryłkę, wyżej o 0,02 proc.

Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojusznicy (OPEC+) uzgodnili na szczycie w Wiedniu w środę zmniejszenie wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie na listopad.

To największa redukcja produkcji kartelu od czasu głębokich cięć uzgodnionych na początku pandemii Covid-19 w 2020 r.

Reklama

Minister energii Arabii Saudyjskiej wskazał, że rzeczywisty wpływ cięć na rynku ropy będzie wynosił prawdopodobnie ok. 1-1,1 mln baryłek dziennie w XI, biorąc pod uwagę fakt, że już teraz niektórzy członkowie OPEC+ dostarczają mniej ropy niż wynoszą ustalone dla nich kwoty.

Na poprzednim, wrześniowym posiedzeniu OPEC+ uzgodniła cięcie dostaw jedynie o 100 tys. b/d.

Środowa decyzja OPEC+ wywołała natychmiastowa reakcję administracji prezydenta USA Joe Bidena, która wcześniej czyniła starania, aby na rynkach paliw znalazło się więcej surowca.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że administracja Joe Bidena udostępni rynkowi kolejne 10 milionów baryłek ropy z rezerwy strategicznej.

Według Sullivana, prezydent Biden miał być "zawiedziony" decyzją OPEC+ o ograniczeniu produkcji ropy naftowej, co przełoży się na wzrost cen.

Tymczasem stratedzy Goldman Sachs podwyższyli już swoje prognozy cen ropy Brent na IV kw. 2022 r. o 10 USD do 110 USD za baryłkę - po decyzji OPEC+ - i stwierdzili, że obniżenie dostaw ropy przez sojusz tych krajów może skłonić Międzynarodową Agencję Energii (MAE) do skoordynowanego uwalniania ropy z rezerw.

Damien Courvalin, szef badań rynku energii w Goldman Sachs wskazał w wywiadzie dla Bloomberg TV, że po cięciu dostaw ropy z OPEC+ i wzrostowi zimowego sezonowego popytu zapasy ropy będą spadać.

Tymczasem wicepremier Rosji Aleksander Nowak ocenił, że działania Zachodu mające na celu ograniczenie cen rosyjskiej ropy mogą przynieść odwrotny skutek i doprowadzić do czasowego zmniejszenia wydobycia rosyjskiego surowca.

W środę kraje UE zatwierdziły nowy pakiet sankcji na Rosję, co obejmuje m.in. podjęta przez amerykańskie władze decyzja o nałożeniu limitu cenowego na rosyjską ropę.

Negatywnie o planach wprowadzenia ograniczeń cenowych na rosyjski surowiec wypowiada się też szef koncernu Total, drugiej największej firmy naftowej w Europie.

Prezes TotalEnergies SE Patrick Pouyanne powiedział podczas odbywającego się w Londynie Energy Intelligence Forum, że plan ograniczenia cen ropy z Rosji to "zły pomysł".

"Myślę, że to zły pomysł. W rzeczywistości to sposób na przywrócenie władzy na rynkach Władimirowi Putinowi. Ja bym nigdy tego nie zrobił" - powiedział szef Total.