Habeck uważa, że dostawy energii w Niemczech pozostają bezpieczne i Niemcy są bardziej niezależne w tej sferze niż przed wojną na Ukrainie. "Kilka elektrowni węglowych, które zapobiegawczo pozostawały w sieci w ciągu ostatnich dwóch lat, jest teraz zbędnych i można je na dobre odłączyć od sieci" - powiedział w poniedziałek agencji dpa.

Dalsza eksploatacja elektrowni "nie jest ani konieczna, ani ekonomiczna"

Ceny energii elektrycznej i gazu znacznie spadły, a rozwój odnawialnych źródeł energii oznacza, że "większość energii elektrycznej pochodzi obecnie z czystych, przyjaznych dla klimatu źródeł", powiedział Habeck.

Reklama

Zamknięcie elektrowni było planowane wcześniej. Jednak po wybuchu wojny na Ukrainie Niemcy musiały uniezależnić się od rosyjskiego gazu, więc rząd federalny utrzymywał kilka bloków elektrowni węglowych dłużej, niż planowano, a inne wycofał z rezerwy, aby wykorzystać je do produkcji energii elektrycznej i oszczędzania gazu ziemnego, przypomina we wtorek portal dziennika "Welt".

Według ministerstwa gospodarki ze względu na znaczną ekspansję odnawialnych źródeł energii i stabilizację sytuacji w zakresie dostaw gazu, dalsza eksploatacja elektrowni "nie jest ani konieczna, ani ekonomiczna".

Według Federalnego Urzędu Statystycznego ponad połowa energii elektrycznej wytworzonej w Niemczech w 2023 r. pochodziła z odnawialnych źródeł energii. Energia wiatrowa zastąpiła węgiel jako najważniejsze źródło. 31 procent energii elektrycznej w ubiegłym roku zostało wytworzone przy użyciu energii wiatrowej. Węgiel pozostał drugim najważniejszym źródłem wytwarzania energii elektrycznej, ale jego udział spadł o prawie jedną trzecią - do 26,1 procenta w porównaniu do 2022 roku.

Z Berlina Berenika Lemańczyk