Wysokość cen energii decyduje o konkurencyjności gospodarki, a Polsce grozi długoterminowy trend wysokich cen energii, który spowoduje, że inwestycje przedsiębiorstw będą realizowane poza naszymi granicami, w krajach gdzie jest taniej.

Ceny do emisji CO2 rosną i nie powinniśmy się temu dziwić, bo tak mechanizm ten został zaprojektowany, aby zwiększał presje na odchodzenie od paliw kopalnych. W swych kosztach odczuwają to przedsiębiorstwa, natomiast wpływy ze sprzedaży praw do emisji wpływają do budżetu państwa i powinny przyspieszać naszą transformację energetyczną.

- Niestety, po trzydziestu latach transformacji jesteśmy wysoce eksponowani na politykę klimatyczną UE, którą Polska zaakceptowała, ponieważ aż 70% energii czerpiemy z węgla - mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. – Krótkoterminowo możemy rozmawiać z Komisją Europejską o takiej modyfikacji, która da nam ulgę w tempie realizacji polityki klimatycznej i większe środki finansowe na transformację. Jednak nie unikniemy długofalowych zmian, musimy przeciąć nasz „węzeł gordyjski” w polskim górnictwie.

Zastępowanie energetyki węglowej poprzez energetykę gazową powinniśmy prowadzić w ograniczonym, niezbędnym stopniu. Z tego względu, że gaz nie jest zeroemisyjny, a na dodatek przestawienie się Polski na gaz prowadzić będzie do zwiększenia zależności od importu z Rosji.

Reklama

- Do spadku emisji CO2 doprowadzi jednak w Polsce dopiero budowa energetyki jądrowej – ocenia Jakóbik. – Jest potrzebna także dla rozwoju OZE, ze względu na stabilizację systemu dostaw energii