Po cyberataku na CD Projekt pracownicy firmy szykują się na kłopoty
W wyniku cyberataku mogły zostać wykradzione informacje o byłych i obecnych zatrudnionych w grupie
Część osób prewencyjnie wymienia dowody osobiste i weryfikuje się w BIK. Sprawą zajmują się prokuratura oraz prezes UODO. W sieci wrze od plotek, że kody źródłowe gier komputerowych wykradzionych w ubiegłym tygodniu warszawskiej spółce CD Projekt zostały już zlicytowane na aukcji w dark webie (części internetu niedostępnej z poziomu zwykłej przeglądarki). Cena wywoławcza za pakiet danych zawierający m.in. „Cyberpunka 2077”, różne wersje „Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu” oraz „Gwinta: Wiedźmińskiej gry karcianej” wynosiła 1 mln dol. Spekuluje się, iż można było zapłacić 7 mln. dol., żeby od razu zakończyć aukcję. Spółka zapytana przez nas o autentyczność wystawionych kodów źródłowych, nie odpowiedziała. Izraelska firma KELA zajmująca się cyberbezpieczeństwem twierdzi, że dane były prawdziwe.
Sprawą cyberataku zajmuje się już Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze (10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze