Publicis Groupe przewiduje, że wydatki na reklamę w 2021 r. wzrosną o 4,5 proc. wobec tegorocznych. – Im szybciej uporamy się z pandemią, tym większa szansa na wyższe odbicie rynku – podkreśla Iwona Jaśkiewicz-Kundera, zarządzająca, szefowa inwestycji w tej agencji.
Z kolei według szacunków Haitong Banku tempo wzrostu może wynieść 5,4 proc., przy czym największą dynamikę będzie miał segment reklamy internetowej (o 8 proc.), który w 2021 r. dogoni reklamę telewizyjną (4 proc. wzrostu) pod względem przychodów – każdy z nich wygeneruje 4 mld zł.
Jakub Bierzyński, prezes grupy domów mediowych OMD, zwraca jednak uwagę, że ze względu na pandemię prognozy na przyszły rok obarczone są większą niż zwykle dozą niepewności. – Z rynku napływają sprzeczne sygnały – mówi Bierzyński. – Z jednej strony klienci deklarują większe niż w tym roku budżety reklamowe. To wzrost na poziomie 5–7 proc. Pozwoliłby on nadrobić tegoroczny spadek wydatków, który wyniósł 8–9 proc. – stwierdza. – Z drugiej strony jednak reklamodawcy zastrzegają sobie elastyczność budżetów na 2021 r., bo trudno dziś przewidzieć, jaka będzie koniunktura i popyt na ich produkty i usługi. Sytuacja jest więc niepewna – dodaje.
Z danych Publicis wynika, że w tym roku najsłabszymi miesiącami były na rynku reklamy kwiecień i maj – czyli pierwszy lockdown – gdy spadki obrotów przekraczały 30 proc.
Reklama
Treść całego artykułu można przeczytać we wtorkowym wydaniu DGP (również w cyfrowym)