Uwagi RPO Adama Bodnara do projektu noweli opublikowano w poniedziałek na stronie rzecznika. Chodzi o wniesiony w środę przez posłów PiS projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji. W projekcie wskazano m.in., że "koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego".
W swojej opinii RPO wskazał, że projekt stanowi klasyczny przykład odejścia od cywilizowanych reguł stanowienia prawa, zakłada bowiem w uproszczeniu "zmianę reguł gry w trakcie trwania tej gry". Według Rzecznika, propozycja noweli rażąco narusza konstytucyjną zasadę ochrony praw słusznie nabytych. "Prawa te określa decyzja koncesyjna wydana w imieniu państwa polskiego przez konstytucyjny organ - KRRiT. Próba doprowadzenia za pomocą ustawy do zwolnienia się przez Rzeczpospolitą Polską ze złożonego słowa podważa wiarygodność Polski. Decyzją koncesyjną związany jest przecież nie tylko podmiot, który koncesję otrzymał, lecz także organy państwa. Nie zaszły zaś żadne nadzwyczajne okoliczności, które uzasadniałyby wkroczenie przez ustawodawcę w sferę praw nabytych" - wskazał RPO.
Zdaniem Bodnara, proponowane zmiany naruszają wolność mediów i wolność słowa, a ingerencja ta nosi wszelkie cechy arbitralności. "Państwo nie ma bowiem swobody regulacyjnej wkraczania tę sferę - może jedynie czynić to wówczas, gdy jest to konieczne dla ochrony innych konstytucyjnych wartości. Tymczasem uzasadnienie projektu gołosłownie odwołuje się jedynie do klauzuli +bezpieczeństwa państwa+. W żaden sposób nie precyzuje zaś, jak nowelizacja wpłynie na poprawę bezpieczeństwa państwa. W istocie jednak to sami projektodawcy - wnosząc ten projekt - stwarzają realne zagrożenie dla ekonomicznego bezpieczeństwa państwa" - podkreślono w opinii.
W ocenie Rzecznika, projekt narusza też konstytucyjnie chronioną sferę wolności działalności gospodarczej. Bodnar zwrócił przy tym uwagę, że działania projektodawców uzasadnienie są bezpieczeństwem państwa, ale nie precyzują oni, jak zmiana miałaby je poprawić.
"Lektura obecnej ustawy o rtv prowadzi jednak do wniosku, że projektowane rozwiązania nie jest konieczne dla ochrony bezpieczeństwa państwa, zagrożonego przez bliżej niesprecyzowane działania państw trzecich spoza UE. Według ustawy o rtv koncesja może bowiem być cofnięta, jeżeli rozpowszechnianie programu powoduje zagrożenie interesów kultury narodowej, bezpieczeństwa i obronności państwa lub narusza normy dobrego obyczaju. KRRiT może zatem cofnąć koncesję każdemu podmiotowi, który rozpowszechnia programy zagrażające bezpieczeństwu państwa - niezależnie od tego czy podmiot ten pochodzi spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - wskazał Rzecznik.
Zdaniem Rzecznika autorzy projektu sami stwarzają realne zagrożenie dla ekonomicznego bezpieczeństwa państwa. Jak wskazano w opinii, ustawa naruszałaby bowiem traktat o stosunkach handlowych i gospodarczych między Polską i USA, co może - według RPO - spowodować skutki finansowe dla budżetu.
RPO zauważy, że z Traktatu wynika prawo każdej strony do ustanowienia lub utrzymywania wyjątków mieszczących się w jednym z sektorów lub dziedzin wymienionych w aneksie do Traktatu. "Jednak jakikolwiek wyjątek wprowadzony w przyszłości nie ma zastosowania względem inwestycji już istniejących w danym sektorze lub dziedzinie w momencie jego wejścia w życie. Nie ulega więc wątpliwości, że wprowadzana ustawa narusza te postanowienia Traktatu, w razie jej wejścia w życie będzie bowiem obejmowała także już istniejące inwestycje amerykańskie" - wskazał Bodnar.
Według części ekspertów i polityków, proponowany przez PiS projekt uderzy w TVN. Stacja ta jest w trakcie rozmów z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji. Właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.
Według Zarządu TVN, projekt ustawy to próba ograniczenia wolności mediów. "W nocy przedstawiono projekt ustawy, którym usiłuje nam się zamknąć usta, a widzów pozbawić prawa do wyboru. Pod pozorem walki z obcą propagandą próbuje się ograniczyć wolność mediów. Nie ugniemy się pod żadnymi naciskami i pozostaniemy niezależni, działając w imieniu naszych widzów" - oświadczył w czwartek Zarząd TVN. (PAP)
Autor: Mateusz Mikowski