Zadam wam trzy pytania. Czy wiedzieliście, że Mark Zuckerberg jest przywódcą, który stosuje autokratyczny styl zarządzania? Czy zdawaliście sobie sprawę, że nawet wysoko postawieni funkcjonariusze kalifornijskiego koncernu są tym faktem coraz bardziej sfrustrowani? Czy mieści wam się w głowie, że Facebook to nie tylko ułatwiona komunikacja i skracanie dystansu między ludźmi, lecz także nieprzejrzyste algorytmy napisane w ten sposób, by napuszczać na siebie ludzi, a potem zarabiać na rosnącej polaryzacji i wykwicie fake newsów?
/>
Stawiam, że większość z was (jeśli nie wszyscy) odpowiedziała twierdząco na wszystkie trzy pytania. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że wiedza o grzechach Fejsa i jego dziwacznego ojca dyrektora jest dziś dość powszechna. A ich tropienie to trochę takie odkrywanie Ameryki pół wieku po Kolumbie. Od dłuższego czasu mamy bowiem modę na walenie w Facebooka, a książka dwóch dziennikarek „New York Timesa” dobrze się w ten trend wpisuje.
CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP
Reklama