- Rzeczywista moc ładowarek niższa od deklarowanej
- Techniczne ograniczenia akumulatorów wydłużają czas ładowania
- Sieci ładowania ograniczają przepływ elektronów
- Czas ładowanie, problem który spowalnia adopcję pojazdów elektrycznych
- Maksymalna prędkość ładowania jest decydującym czynnikiem dla kupujących EV
Tankowanie samochodu na trasie to czynność, którą każdy kierowca samochodu robił wielokrotnie. W przypadku samochodów spalinowych napełnienie pełnego zbiornika i uregulowanie rachunku trawa dosłownie chwilę. Niestety w przypadku aut elektrycznych ładowanie baterii trwa o wiele dłużej, czasem dużo dłużej niż przewiduję producenci.
Rzeczywista moc ładowarek niższa od deklarowanej
Według Stable Auto, które pomaga sieciom w USA decydować, gdzie budować nową infrastrukturę, na amerykańskich publicznych stacjach ładowania elektryków obiecujących prędkość ładowania 100 kW lub wyższą, średnia dostarczona moc ładowania wyniosła zaledwie 52 kW w 2022 r. - podaje Bloomberg.
„Prawda jest taka, że obecnie naprawdę nie ma infrastruktury szybkiego ładowania” — mówi Bloombergowi David Slutzky, prezes i założyciel Fermata Energy, startupu budującego systemy ładowania pojazdów do sieci. Dodał też, że na prawie wszystkich uruchomionych stacjach maksymalna dostępna moc w gniazdku dość szybko spada.
Istnieje wiele powodów, dla których publiczne ładowarki rzadko działają z maksymalną wydajnością. Ładowania akumulatora to bardziej złożony proces niż wlewanie płynu do zbiornika, a wpływ na czas ładowania mają różne czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
Techniczne ograniczenia akumulatorów wydłużają czas ładowania
Pierwszym co spowalnia szybkość są ograniczenia techniczne samych akumulatorów. Ogniwa samochodów elektrycznych mogą pochłaniać elektrony tylko do pewnego stopnia. Jak podaje Bloomberg, z 55. modeli elektrycznych dostępnych obecnie w Stanach Zjednoczonych, połowa deklaruje możliwość ładowania powyżej 200 kW, a tylko pięć może ładować z mocą 350 kW.
Oczywiście prędkość ładowania na maksymalnym poziomie określona jest dla warunków idealnych, natomiast gdy jest bardzo gorąco lub bardzo zimno, prędkości te są zagrożone. Ekstremalne temperatury mogą uszkodzić akumulator litowo-jonowy, dlatego producenci samochodów programują swoje samochody tak, aby ładowanie było wolniejsze w określonych temperaturach.
Ponadto należy pamiętać, że ładowanie pojazdu elektrycznego zwalnia, gdy akumulator samochodu zbliża się do pełnego naładowania, aby zapobiec przegrzaniu baterii. Szczegóły krzywej ładowania są unikalne dla każdego samochodu, są objęte tajemnicą. Marki są ostrożne w dzieleniu się tymi szczegółami, nawet z osobami kupującymi ich produkty. Jednak przykład Tesli pokazuje, że akumulatory samochodowe mają stosunkowo strome krzywe ładowania, co oznacza, że „szybka” część ładowania nie trwa zbyt długo.
Sieci ładowania ograniczają przepływ elektronów
Kolejny problem stwarzają same sieci ładowania, które ograniczają przepływ elektronów. Po pierwsze w upalny dzień lokalna sieć może być maksymalnie obciążone nie tylko przez stacje ładowania, ale też przez innych użytkowników, którzy mają włączone klimatyzatory i inne urządzenia elektryczne.
Ponadto wiele stacji dzieli moc między samochody, co pozwala im zainstalować więcej przewodów przy tej samej energii elektrycznej. Innymi słowy, ładowarka o mocy 200 kW staje się ładowarką o mocy 100 kW, gdy ktoś używa jej drugiego przewodu.
Czas ładowanie, problem który spowalnia adopcję pojazdów elektrycznych
W USA prędkość ładowania stała się miarą marketingową. Producenci samochodów lubią chwalić się, jak szybko ich samochody mogą przejść z 10 proc lub 20 proc. naładowania do 80 proc. Publiczne stacje ładowania mają tendencję do wyświetlania maksymalnej szybkości ładowania, nie podając natomiast wartości średniej lub oczekiwanej. Ta luka grozi pogorszeniem adopcji pojazdów elektrycznych w USA. Według danych BloombergNEF, w USA około 17 proc. publicznych ładowarek ma moc 100 kW lub więcej, w porównaniu z 10 proc. w Wielkiej Brytanii i 2 proc. w Holandii.
„Wciąż widzimy dużą rozbieżność między tym, czego oczekuje klient, a tym, co widzi na miejscu” — mówi Anthony Lambkin, wiceprezes ds. operacyjnych w Electrify America, która obsługuje prawie 1000 stacji w USA.
Konsumenci są nieco mniej optymistyczni. 103 tys. sesji ładowania Tesli wykazało, że średnie prędkości ładowania wynoszą 90 kW, czyli mniej niż połowę maksymalnej wartości, według Recurrent Auto, startupu śledzącego stan baterii.
W niedawnym badaniu JD Power właściciele pojazdów elektrycznych ocenili publiczne prędkości ładowania blisko dolnej granicy 10 badanych kategorii. Brent Gruber, dyrektor wykonawczy działu pojazdów elektrycznych JD Power, uważa, że oczekiwania konsumentów są zawiedzione, gdy na ładowarce widzą umieszczone liczby [kilowatów], podczas gdy realne wartości są niższe.
Maksymalna prędkość ładowania jest decydującym czynnikiem dla kupujących EV
Producenci samochodów zdali sobie również sprawę, że maksymalna prędkość ładowania jest decydującym czynnikiem dla kupujących samochody i zwiększają ją w nowych modelach. „Będzie nadrabianie zaległości po stronie technologicznej, które powinno nadrobić zaległości po stronie krzywej ładowania” — mówi Lambkin.
Ale na razie najlepszym sposobem radzenia sobie z nieprzewidywalnością jest przygotowanie się na nią - zauważa Bloomberg. Zanim wyruszysz w podróż samochodem elektrycznym przygotuj szczegółowy plan. Podłącz cel podróży do aplikacji do planowania trasy, sprawdź aplikacje sieci ładowania i sprawdź Plugshare, platformę do recenzji ładowarek w oparciu o crowdsourcing. Ponadto zarezerwuj dodatkowy czas na nieprzewidziane sytuacje (np. zajęte wtyczki ładowarek).