Europejscy producenci samochodów muszą się liczyć z grzywnami, jeśli nie uda im się osiągnąć tegorocznych celów redukcji dwutlenku węgla. Ale jest na to rada. Firmy, które sprzedają zbyt wiele samochodów emitujących CO2, mogą uniknąć opłaty, kupując kredyty CO2 od firm, których wyniki są lepsze od wymagań UE. Taką firmą jest Tesla, ponieważ produkuje wyłącznie samochody elektryczne, co oznacza, że jej średnia emisja CO2 wynosi 0 g/km. W tej sytuacji handel kredytami emisyjnymi staje się dla firmy Muska dodatkowym, lukratywnym źródłem dochodu.
Jak przypomina Politico od momentu założenia firma Elona Muska produkująca pojazdy elektryczne zarobiła już miliardy dolarów na takich schematach. Jak wynika z rocznego raportu finansowego, w 2024 r. na umowach dotyczących emisji CO2 Tesla zarobiła 2,76 mld dolarów, o 54 proc. więcej niż rok wcześniej.
Teraz to źródło dochodów może wyschnąć, ponieważ europejscy konsumenci obrazili się na Teslę, po tym jak Musk, jeden z głównych doradców prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, zaczął mieszać się do europejskiej polityki i udzielił poparcia skrajnie prawicowym partiom.
Za mało kredytów dla kontrahentów
W tym roku grupy Stellantis, Toyota i Ford, zgłosiły się do Tesli decydując się na kupno kredytów CO2. Tymczasem Tesla może nie wywiązać się z umowy.
Politico cytuje słowa Peter Mock, dyrektora zarządzającego International Council on Clean Transportation (ICCT). W jego ocenie Tesla jest pod presją. Jeżeli nie sprzeda wystarczająco dużo samochodów w tym roku, to może nie mieć wystarczająco dużo kredytów i nie wywiąże się z obietnic jakie dała Stellantis i innym. I w obecnej sytuacji taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny.
Według analizy ICCT na którą powołuje się Politico, Tesla już teraz nie spełnia zakładanych celów dotyczących emisji na rok 2025. Według danych ACEA sprzedaż w Europie spadła o 50 procent w styczniu w ujęciu rok do roku, mimo, że sprzedaż pojazdów elektrycznych na Starym Kontynencie wzrosła w styczniu o 34 procent.
Bojkot Tesli w Europie
Podczas gdy ogólna sprzedaż pojazdów elektrycznych w samych Niemczech wzrosła o ponad 50 procent rok do roku w styczniu, sprzedaż Tesli na tym rynku spadła o 60 procent.
Podobna tendencja widoczna jest w innych krajach Europy. W Norwegii, gdzie udział elektryków w sprzedaży nowych samochodów znacznie przekracza 90 proc., sprzedaż Tesli spadła o 38 proc.. Jeszcze bardziej dotkliwy spadek firma Muska odnotowała we Francji, gdzie klienci kupili o 63 proc. mniej aut amerykańskiego producenta niż rok wcześniej.
Wielu z tych, którzy nadal jeżdżą Teslą, także pokazuje swoje niezadowolenie z postawy Muska, kupując naklejki na zderzaki z napisem: „Kupiłem to zanim Elon Musk oszalał”.
Ale problemy Tesli nie wynikają wyłącznie z tego, że Musk stał się liderem globalnych prawicowych populistów. Firma również podupadła w ostatnich latach, tkwiąc przy starzejących się modelach, podczas gdy rywale w Chinach i Europie wypuszczają coraz nowsze i atrakcyjniejsze modele samochodów.