Na podstawie danych z krajowych urzędów statystycznych "szacuje się, że w 2020 roku wartość światowego handlu zagranicznego maszynami wyniosła około 1,05 bln euro. W wyniku kryzysu to o prawie 10 procent mniej niż w roku poprzednim. Udział Chin w międzynarodowej sprzedaży wyniósł około 165 miliardów euro, czyli równowartość 15,8 procent" - pisze "Die Welt".

Z kolei Niemcy "wyeksportowały maszyny i urządzenia o wartości 162 mld euro, co odpowiada udziałowi w rynku na poziomie 15,5 proc. Oznacza to, że Chińczycy po raz pierwszy przodują w statystykach handlu zagranicznego w branży budowy maszyn". Dla porównania w 2019 roku niemieckie firmy miały przewagę około 1,4 punktu procentowego nad swoimi konkurentami z ChRL - informuje dziennik.

USA nadal zajmują trzecie miejsce z udziałem w rynku w wysokości 9,1 proc., a za nimi plasują się Japonia z prawie 8,6 proc. i Włochy z 6,7 proc.

"Chiny są zdecydowanie największym producentem maszyn na świecie" - powiedział "Die Welt" Ulrich Ackermann, szef wydziału handlu zagranicznego w VDMA. Jego zdaniem "było więc tylko kwestią czasu, zanim Chiny staną się liderem w zagranicznym handlu maszynami".

Reklama

"Jednak w 2021 roku kolejność w rankingu eksportowym może się znowu zmienić, biorąc pod uwagę tylko wąską czołówkę, bo wystąpił potężny efekt koronawirusa" - zauważa dziennik.

"Pandemia dała Chinom silny impuls do wzrostu, ponieważ kraj ten został nią dotknięty bardzo wcześnie i na krótko, a europejski rynek sprzedaży mocno ucierpiał z powodu pandemii" - twierdzi Ackermann. A w Europie zdecydowanie najważniejsi są dostawcy niemieccy. "Tak więc silne ożywienie gospodarcze w UE może sprawić, że eksport maszyn z Niemiec wzrośnie silniej w tym roku i pozwoli branży powrócić na szczyt" - dodał ekspert.

To ożywienie widać w najnowszych danych dotyczących zamówień napływających do niemieckich firm. Według VDMA, zamówienia w maju wzrosły realnie o 47 procent, a w trzymiesięcznym okresie od marca do maja wzrost rok do roku wyniósł również 47 procent.