Denormandie zareagował na przyjęcie w piątek w Rosji przepisów, które wymagają od zagranicznych producentów wina musującego, by właśnie tak opisywali swój produkt z tyłu butelki, podczas gdy producenci rosyjskiego "szampanskoje" mogą nadal używać tylko tego terminu.

"Można było sobie wyobrazić reakcję francuskich władz" - powiedział Denormandie Radiu Sud. "Słowo szampan pochodzi od tego pięknego regionu Francji, gdzie produkuje się szampana" - podkreślił.

Szampania to historyczna prowincja we Francji, położona w północno-wschodniej części kraju. Wchodzi w skład utworzonego w 2016 r. regionu administracyjnego o nazwie Grand Est, który wcześniej nosił nazwę Alzacja-Szampania-Ardeny-Lotaryngia.

Decyzja Moskwy wywołała wściekłość producentów szampana, którzy wezwali w poniedziałek francuskich i europejskich dyplomatów do interwencji w tej sprawie.

Reklama

"Pozbawienie mieszkańców Szampanii prawa do używania nazwy +szampan+ (cyrylicą) jest skandaliczne; jest to nasze wspólne dziedzictwo" - przekazali we wspólnym oświadczeniu Maxime Toubart i Jean-Marie Barillere, współprzewodniczący Komitetu Szampanii, zwanego również Międzybranżowym Komitetem ds. wina z Szampanii (CIVC). Zwrócili się oni do firm produkujących szampana o wstrzymanie do odwołania wszelkich wysyłek do Rosji.

Według Komitetu, podczas gdy wina z Szampanii zachowują wyłączne prawo do używania nazwy "champagne" w alfabecie łacińskim na głównej etykiecie, to nowe prawo zmusza je do rezygnacji z terminu "szampanskoje" na rzecz terminu "wino musujące" w cyrylicy na tylnej etykiecie. "Rosjanie nie czytają łaciny, czytają cyrylicę" - zaznaczył dyrektor generalny Komitetu Charles Goemaere.

Rosja jest dopiero 15. w kolejności rynkiem eksportowym dla szampana, z ok. 2 mln butelek ze 150 milionów sprzedawanych rocznie poza Francją, ale jest "stosunkowo dobrze wyceniany", ponieważ Rosjanie kupują dobre roczniki - wskazał Goemaere.

Przyjęcie nowelizacji ustawy w Rosji jest problemem dla producentów, którzy bardzo zazdrośnie strzegą swej "chronionej nazwy pochodzenia", ale nie chcą stracić ważnego rynku rosyjskiego. Według części francuskich komentatorów decyzja Moskwy jest dyplomatyczna – chodzi o zmniejszenie sankcji podjętych przeciw Rosji po aneksji Krymu.