O tym, jak wygląda ten dynamiczny krajobraz, opowiedział pułkownik Marcin Mazur, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej, w rozmowie z Szymonem Glonkiem z Dziennika Gazety Prawnej.
Kiedy cywil wyprzedza mundur
Jeszcze kilkanaście lat temu kierunek był prosty: technologie najpierw rozwijano na potrzeby wojska, a dopiero potem trafiały do zastosowań cywilnych. Tak było z internetem. Dziś proporcje się odwróciły. To sektor prywatny – dynamiczny, bogaty i elastyczny – nadaje tempo innowacjom, które wojsko zaczyna później adaptować. Przykładem jest komunikacja satelitarna: gdy Rosja zakłóciła tradycyjną łączność satelitarną nad Ukrainą, komercyjna konstelacja Starlink przejęła rolę krytycznej infrastruktury.
To nie wyjątek – podobnie dzieje się w obszarze cyberbezpieczeństwa i technologii IT. Wojsko coraz częściej korzysta z gotowych rozwiązań cywilnych, dostosowując je do swoich standardów i wymogów operacyjnych.
Polska strategia kosmiczna – kierunek: niezależność Polska od 2017 roku posiada zdefiniowaną strategię kosmiczną, która jasno wyznacza priorytety: krajowa produkcja, rozwój technologii obserwacji Ziemi, komunikacji satelitarnej oraz monitoring przestrzeni kosmicznej. W ciągu kilku lat zmienił się nie tylko kontekst geopolityczny, ale i poziom zaawansowania polskiego przemysłu – dziś celem nie jest tylko kupowanie zagranicznych rozwiązań, ale tworzenie własnych systemów.
Trzy kluczowe obszary wskazane przez Mazura to:
1. Obserwacja Ziemi – budowa polskiej konstelacji mikrosatelitów, która pozwoli na zbieranie danych z powierzchni Ziemi.
2. Łączność satelitarna – strategiczny projekt zapewnienia suwerennego dostępu do łączności, wpisany już do polityki cyfryzacji państwa.
3. Świadomość sytuacyjna w przestrzeni kosmicznej – czyli monitoring ruchu satelitów i śmieci kosmicznych, w czym Polska odgrywa kluczową rolę w ramach europejskiego programu SST, dostarczając dane z 17 sensorów na całym świecie.
Czy Europa może uniezależnić się od USA?
Temat niezależności Europy od amerykańskich systemów – takich jak Starlink – to dziś istotna kwestia polityczna. Projekt IRIS², zakładający budowę europejskiej konstelacji 170 satelitów do 2028 roku, ma być odpowiedzią na tę potrzebę. Ma on zapewnić bezpieczną komunikację rządom i służbom UE, także w sytuacjach kryzysowych.
Alternatywy już istnieją, jak system OneWeb wspierany przez Eutelsat, ale to wciąż za mało, by mówić o pełnej suwerenności informacyjnej Europy w kosmosie.
Cyberwojna w kosmosie
Największym zagrożeniem nie są dziś rakiety, lecz cyberataki. Rosyjskie odcięcie ukraińskiej łączności satelitarnej na początku wojny to przykład tego, jak łatwo zakłócić kluczowe systemy przy użyciu metod cyfrowych. I choć zbudowanie satelity to proces skomplikowany i kosztowny, atak na jego infrastrukturę bywa relatywnie prosty – zwłaszcza, jeśli łańcuch dostaw zawiera słabe ogniwa.
Dlatego – jak podkreślił pułkownik Mazur – rozwój sektora kosmicznego musi iść w parze z cyberbezpieczeństwem. Nie da się dzisiaj mówić o suwerennym podboju kosmosu bez zabezpieczenia każdego elementu tej układanki – od oprogramowania po komponenty elektroniczne.
Kosmos to nie przyszłość. To teraźniejszość.
Polska robi poważne kroki w stronę kosmicznej niezależności. Ale tempo globalnych zmian wymaga, by działać szybciej, sprawniej i wspólnie – wojsko, sektor prywatny i nauka. Technologie dual-use nie są już luksusem. Są koniecznością.