Decyzja ta jest zgodna z oczekiwaniami analityków. "Rating Polski na poziomie A- odzwierciedla zdywersyfikowaną gospodarkę, członkostwo w UE i silne fundamenty makroekonomiczne, wspierane przez stabilny system bankowy. Przeciwwagą jest niższy wskaźnik PKB na osobę oraz wysoki poziom zadłużenia zagranicznego wobec mediany krajów porównywalnych" - czytamy w komunikacie.

Według agencji, wybory parlamentarne (13 października br.) najprawdopodobniej wygra Prawo i Sprawiedliwość (PiS), na co wskazuje dobry wynik partii w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

"Według nas, następny rząd prawdopodobnie nie przyjmie nadmiernie 'konfrontacyjnego' stanowiska wobec UE w zakresie państwa prawa w skali porównywalnej do rządu obecnej kadencji. Jednakże powrót do takiego nastawienia mógłby z biegiem czasu podważyć postrzeganie inwestorów odnośnie niezależności instytucjonalnej i wskaźników praworządności" - czytamy dalej.

W marcu br. Fitch Ratings podtrzymał długoterminowe ratingi podmiotu (IDR) dla długu Polski w walutach obcych i krajowej na poziomie A-. Jednocześnie podtrzymał perspektywę ratingów na poziomie stabilnym.

Reklama

Wzrost gospodarczy Polski spowolni do 4,1 proc. w 2019 r., 3,3 proc. w 2020 r. i 2,9 proc. w 2021 r., prognozuje Fitch Ratings. Pod koniec sierpnia br. agencja podtrzymała prognozę wzrostu PKB dla Polski na poziomie 4,2 proc. w 2019 i na 3,5 proc. w 2020 r. Na 2021 r. Fitch prognozował wówczas wzrost gospodarczy na poziomie 3 proc.

Realny wzrost PKB osiągnął najwyższy poziom w cyklu w 2018 r. i następnie spowolnił do 4,5 proc. (po rewizji, niewyrównany sezonowo) w II kw. 2019 r. - do najniższego poziomu od II kw. 2017 r., podano w komunikacie.

Choć konsumpcja prywatna pozostanie silna, inwestycje (szczególnie sektora prywatnego) zaczęły się schładzać, podkreśliła agencja.

Fitch zwrócił też uwagę, że spowolnienie gospodarcze w strefie euro (agencja oczekuje spowolnienia wzrostu do 1,1 proc. w latach 2019-2020) przełoży się na słabszy popyt zewnętrzny w przypadku Polski.

Fitch Ratings prognozuje, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) wyniesie w Polsce 2,3 proc. PKB w 2020 r. i 1,9 proc. PKB w 2021 r., podała agencja. Według prognoz Fitcha z sierpnia br., deficyt w tym ujęciu miał wynieść 2,2% PKB w 2019 r., 2,8 proc. w 2020 r. i 2,9 proc. PKB w 2021 r.

"Fitch nie bierze pod uwagę spodziewanych dochodów jednorazowych z reformy otwartych funduszy emerytalnych (OFE, oficjalnie prognozowany wpływ: skumulowane 0,8 proc. PKB w latach 2020-2021), ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 (0,2 proc. PKB w 2021 r.), wyższych składek na ubezpieczenie społeczne po zniesieniu limitu 30-krotności dla części dochodów (0,2% PKB) oraz dochodów ze sprzedaży licencji 5G (których nie można obecnie oszacować)" - zastrzeżono w komunikacie.

W uzasadnieniu do projektu przyszłorocznego budżetu rząd napisał, że deficyt general government wyniesie 41,4 mld zł, tj. 1,9 proc. PKB w 2019 r. oraz 17,5 mld zł, tj. 0,7 proc. PKB w 2020 r.

Rząd wyjaśniał w uzasadnieniu budżetu, że planowany na 2020 r. deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (ESA2010) jest niższy od prognozowanego przez KE (1,4 proc. PKB), co wynika m.in. ze stosowanego standardowego podejścia no-policy change, czyli w przypadku lat nieobjętych ustawą budżetową Komisja nie uwzględnia efektów funkcjonowania reguły wydatkowej. Ponadto, w przypadku działań ogłoszonych przez rząd i objętych prognozą, jak np. przebudowa modelu funkcjonowania OFE, Komisja stosuje ostrożne podejście, uwzględniając jedynie część planowych skutków danego działania.

Według opublikowanych dziś prognoz Fitch Ratings, dług sektora rządowego i samorządowego (general government) wyniesie 50,5 proc. PKB w 2019 r. (wobec prognozowanych wcześniej 49 proc.) oraz średnio 48,3 proc. w latach 2020-2021 (wobec 48,5 proc. PKB w 2018 r.).

Przy przyjętych w projekcie przyszłorocznego budżetu założeniach, przewidywana relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) do PKB obniży się do 47,7 proc. na koniec 2019 r. i 46,3 proc. na koniec 2020 r.

>>> Czytaj też: Trump rozważa usunięcie chińskich spółek z Wall Street. "To doprowadzi do radykalnej eskalacji wojny handlowej"