"Nadzory bankowe w Polsce, Czechach, Słowacji, Rumunii i Bułgarii wyraziły zaniepokojenie pojawiającymi się sygnałami o ryzykach dla banków ze starej Unii Europejskiej, zaangażowanych kapitałowo w krajach Europy Środkowo-Wschodniej" - powiedział PAP rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz.

"Każde z państw Europy Środkowo-Wschodniej ma swoją własną, specyficzną sytuację ekonomiczną i finansową i nie stanowią one jednorodnego regionu. Dlatego jest ważne, aby rozróżniać między państwami członkowskimi Unii Europejskiej i państwami nie będącymi członkami Unii, a także, aby określać problemy istotne dla każdego z państw oddzielnie" - napisano we wspólnym oświadczeniu organów nadzoru Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii.

Oświadczenie to jest reakcją na pojawiające się w ostatnim czasie z państw Europy Zachodniej sygnały o zagrożeniu pozycji banków zachodnich wywołanych ich dużym zaangażowaniem kapitałowym w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

W ubiegłym tygodniu unijna grupa ekspertów pod przewodnictwem byłego szefa MFW Jacques'a de Larosiere'a zaproponowała stworzenie europejskiego systemu nadzoru finansowego, składającego się z rady oceny ryzyka oraz organów nadzorujących banki, ubezpieczycieli i giełdy w UE.

Reklama

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej padły ofiarą kryzysu, a w ostatnim czasie ich waluty odnotowały silne spadki wobec euro, co budzi obawy przed znacznym wzrostem zadłużenia działających w regionie banków zachodnich.

O ile Węgry i Łotwa są w katastrofalnej sytuacji, inne dawne kraje komunistyczne radzą sobie lepiej.

W niedzielę na szczycie UE w Brukseli Węgry wystąpiły z planem wielomiliardowej pomocy dla wschodnioeuropejskich członków UE, który nie spotkał się z pozytywnym przyjęciem.