Debata inauguracyjna kongresu poświęcona była Polsce na tle raportu Mario Draghiego, byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Dokument identyfikuje słabości Starego Kontynentu oraz odnosi się do działań, które powinni podejmować Unia Europejska i jej członkowie, aby być konkurencyjnymi w skali globalnej. O zaprezentowanym we wrześniu raporcie, traktującym przede wszystkim o innowacyjności, wciąż szeroko dyskutuje się w Europie. Dodatkowym wątkiem w przypadku Polski jest to, że ani nasz kraj, ani eksperci nie zostali w nim uwzględnieni. Dlaczego? Takie pytanie padło na początku debaty.

– Mówiąc półserio: nikt nie pyta Legii Warszawy, jak wygrać Ligę Mistrzów – skomentował Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista oraz dyrektor Centrum Analiz i Transformacji Cyfrowej w Banku Pekao S.A., i dodał: – Trochę ten raport nie jest o nas. Jest o tym, jak Unia Europejska, Europa ma konkurować na arenie międzynarodowej.

Jak opisywał Ernest Pytlarczyk, polska gospodarka jest bardzo konkurencyjna i przesuwa się do góry w globalnej stawce. Produkty polskiego przemysłu są coraz bardziej zaawansowane technologicznie, a coraz mniej oparte na taniej sile roboczej. Ekonomista zauważył, że Polska ma od pewnego czasu dobrą prasę. Sprzyjała temu niedawno obchodzona 20. rocznica naszej obecności w Unii Europejskiej, a podsumowanie członkostwa stało się dobrą okazją do pokazania, jaką drogę pokonały poszczególne branże, gospodarka oraz kraj i gdzie jesteśmy teraz. Jak ujął to przedstawiciel Banku Pekao – to jest „success story”.

Bez innowacyjności ani rusz

Niemniej jednak Polska boryka się z ważnymi wyzwaniami, tyle że z nieco innymi nie te, na których skupił się były szef EBC.

– Raport Draghiego jest o problemach i receptach; w przypadku naszego kraju, który dogania (najbardziej rozwinięte – red.), są one jednak nieco inne. Nie jesteśmy gospodarką innowacyjną, „boksujemy” trochę w innej lidze. Brakuje nam kapitału intelektualnego, będącego odmianą społecznego. Nasi naukowcy nie są w awangardzie Europy, nie są włączeni w jej tryby. Największym problemem, zdaniem mojego zespołu, jest to, że w Polsce wszystko wygląda dobrze do pewnego momentu – wskazywał Ernest Pytlarczyk, odnosząc się do systemu edukacji. Jak mówił, mamy dobrą sytuację w szkolnictwie podstawowym oraz średnim, problem pojawia się na studiach, a prawdziwy dramat – przy komercjalizacji osiągnięć nauki.

Innowacyjność jest polską słabością, za często konkurujemy ceną, a to – jak zauważył Ernest Pytlarczyk – nie był atrakcyjny obszar do rozważań w raporcie Draghiego, który dotyczył konkurowania z wykorzystaniem technologii.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe

Polska gospodarka jest bardzo konkurencyjna i przesuwa się do góry w globalnej stawce. Produkty polskiego przemysłu są coraz bardziej zaawansowane technologicznie, a coraz mniej oparte na taniej sile roboczej – wyjaśniał Ernest Pytlarczyk

Podkreślał jednocześnie, że Polska musi stawiać na innowacyjność, podobnie zresztą jak cała Europa, która nie zamierza spasować w wyścigu opartym na wiedzy.

– Trochę jak Chiny, które kilka lat temu wybrały sobie 13 sektorów, udało im się odnieść sukces w pięciu, ale to i tak są imponujące wyniki – powiedział Ernest Pytlarczyk.

Wyraził też nadzieję, że odpowiednia droga Polski zostanie wytyczona. Jak opisywał, Polska nie musi mieć własnej polityki industrializacyjnej, pod tym względem dobrze funkcjonuje w sieci międzynarodowych powiązań, ale trzeba na przykład przyspieszyć transformację energetyczną.

Naturalne pole do rozwoju stwarza „military tech”, sektor, na który Polska musi stawiać. Jak pokazują przywołane przez przedstawiciela Banku Pekao przykłady Izraela i Republiki Korei (Korei Południowej), taka dziejowa konieczność może przy odpowiedniej determinacji znacząco przyczynić się do rozwoju gospodarki i kraju.

Jest potencjał do wzrostu

Wątki związane z sytuacją geopolityczną czy transformacją energetyczną powracały podczas całego Kongresu. Stało się tak również podczas dyskusji „Wyzwania bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej w Polsce w latach 2024–2030”. Skomentowano w niej wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Wiadomo, że wygrana Donalda Trumpa może przynieść spore zmiany za oceanem i na całym świecie.

– Rynki finansowe dobrze zareagowały na ten wybór. Notowania banków zyskują – mówił Robert Sochacki, wiceprezes Banku Pekao S.A., nadzorujący Pion Bankowości Korporacyjnej, Rynków i Bankowości Inwestycyjnej, Pion Bankowości Przedsiębiorstw oraz Pion Bankowości Prywatnej i Produktów Inwestycyjnych.

Co jednak szczególnie wpłynie na przyszłość bankowości korporacyjnej? Według Roberta Sochackiego jednym z kluczowych procesów będzie transformacja energetyczna, która wymaga ogromnych nakładów finansowych. Pojedynczy bank się z nimi nie zmierzy.

– Dlatego potrzebne jest współdziałanie, wypracowanie sposobu finansowania tak dużych projektów. Szczególnie że największe wyzwania wciąż przed nami – podkreślił wiceprezes Banku Pekao i zaznaczył, że to wszystko będzie miało miejsce w bardzo trudnych warunkach spowolnienia rynku. Tymczasem banki mają aspiracje do szybkiego wzrostu, zakładają bowiem wskaźnik ROE („return on equity”, rentowności kapitału własnego) na poziomie 18 proc. To oznacza zwiększenie konkurencyjnej walki o klientów.

Uzyskaniu odpowiedniej zyskowności sprzyjać będzie wychodzenie banków z problemów frankowych.

– Odchudzone po tym procesie, będą przygotowywać się do walki o rentowność. Problem w tym, że każdy chce być liderem na rynku korporacyjnym. Dla nas jako lidera rodzi to obawy, jak rywalizacja o klientów będzie wyglądała, jakie przybierze oblicze. Czy uda nam się faktycznie w tej sytuacji rosnąć szybciej niż rynek – powiedział Robert Sochacki.

Odniósł się również do raportu Mario Draghiego i jego przekazu, że Unia Europejska stoi wręcz w obliczu egzystencjalnego zagrożenia, jeżeli nie podejmie natychmiastowych działań w obszarze innowacji, zielonych technologii czy bezpieczeństwa gospodarczego. W Stanach Zjednoczonych przewidywana jest liberalizacja regulacji w tym zakresie. Robert Sochacki stwierdził, że raport trafnie diagnozuje problemy Europy, w związku z czym niełatwo o optymizm odnośnie do przyszłości.

W trakcie debaty poruszono również kwestię podatku bankowego i tego, że nie obejmuje on Banku Gospodarstwa Krajowego. Czy powinno się to zmienić? Robert Sochacki wskazał, że BGK pełni rolę misyjną, lecz zdarzają się również sytuacje, w których konkuruje on z innymi bankami o klientów.

– Nie uważam jednak, że pozostałe banki będą dynamiczniej rosnąć, jeśli na BGK zostanie nałożony ten podatek. Są inne mechanizmy, które można w tym celu wykorzystać, a które przyczynią się do poprawy sytuacji banków komercyjnych, sprawią, że będą na większą skalę udzielały kredytów inwestycyjnych – zaznaczył.

Wiceprezes Pekao mówił, że polska gospodarka zyskuje szczególne szanse w sektorach takich jak energetyka odnawialna, infrastruktura, technologie cyfrowe. Obszary te kryją ogromny potencjał wzrostu oraz przyciągają kapitał lokalny i zagraniczny przy wsparciu banków korporacyjnych. Dlatego Polska ma potencjał, by stać się centrum finansowym Europy Środkowo-Wschodniej.

Wyzwania techniczne i finansowe

Wątek podatku bankowego powrócił podczas panelu „Model finansowania transformacji energetycznej”. Beata Frankiewicz-Boniecka, dyrektor Departamentu Klientów Strategicznych w Banku Pekao S.A., nie miała wątpliwości, że danina obciążająca aktywa powinna zostać zlikwidowana, zważywszy na obecną sytuację oraz przyszłość bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej.

Dyskusja ta pozwoliła dokonać podsumowań wyzwań i szans związanych z transformacją energetyczną w Polsce. Od strony technicznej chodzi między innymi o rozwój sieci elektroenergetycznej oraz przyłączania do niej nowych źródeł energii. Przy wielkoskalowych projektach zwykle jest to ujęte w rozłożonym w dłuższym okresie planie. Gorzej w przypadku innych przedsięwzięć opartych na OZE. Niełatwe jest również ich finansowanie.

Niewiadomą pozostaje wciąż konstrukcja finansowania transformacji w Polsce, tak aby wszystkie potrzeby zostały zaspokojone. Jak przypomniała Beata Frankiewicz-Boniecka, Bank Pekao w swojej czteroletniej strategii z 2021 r. założył, że będzie finansował projekty o wartości 30 mld zł, ta perspektywa kończy się w tym roku.

Przedstawicielka Pekao mówiła również o znaczeniu stabilności prawa związanego z OZE i o regulacjach, które banki w pewnym stopniu krępują, czyli limitach koncentracji sektorowej. Wskazany tu jest dialog z regulatorem, czyli z Komisją Nadzoru Finansowego.

Dyskusja pokazała, że potrzebna jest współpraca przedsiębiorców inwestujących w energetykę, instytucji finansowych i regulatora, aby cele transformacji energetycznej Polski zostały zrealizowane.

PAO, JPO

Partner relacji:

ikona lupy />
fot. materiały prasowe