Punktem wyjścia do oszczędzania jest zrozumienie jednej podstawowej zasady: to, czy odkładamy pieniądze, zależy wyłącznie od nas. Oczywiście, z jednej strony, część naszych wydatków jest stała i niezależna od dochodów (opłaty za mieszkanie, produkty pierwszej potrzeby), dlatego niekiedy odłożenie co miesiąc nawet niewielkiej kwoty może być trudne. Ale z drugiej strony, naprawdę łatwo wpaść w przekonanie, że nie stać nas na oszczędzanie, o wiele trudniej będzie się z takiej pułapki wydostać. W większości przypadków wystarczy większa kontrola wydatków, by pierwsze pieniądze trafiły na rachunek oszczędnościowy lub lokatę. A przy pomocy nowych technologii i gotowych narzędzi do kontroli wydatków może się to okazać jeszcze łatwiejsze.

Myślenie o przyszłości w kontekście zabezpieczenia finansowego jest trudne i w gruncie rzeczy nieprzyjemne. Zdecydowanie łatwiej przychodzi nam szukanie powodów, by wydać pieniądze tu i teraz, niż odłożyć część posiadanych środków na później. Niekiedy podejmujemy nieracjonalne decyzje finansowe, w tym także w obszarze naszego zabezpieczenia finansowego, np. emerytury, rezygnując z możliwości, które mamy na wyciągnięcie ręki, jak pracownicze plany kapitałowe czy pracownicze programy emerytalne. Innym znów razem wydajemy wcześniej odłożone środki, bo chwilowo ich trzymanie na rachunku oszczędnościowym lub lokacie – ze względu na warunki rynkowe – staje się mniej opłacalne.

Dzisiaj łatwo wydaje się pieniądze

Nierzadko można spotkać się z opinią, że oszczędzanie nie jest proste. Nigdy nie było, a w dzisiejszych czasach ze względu na nowe technologie i większą dostępność produktów i usług finansowych na wyciągnięcie ręki – gromadzenie środków staje się jeszcze trudniejsze. Jest w tym trochę prawdy… Wszystko jednak zaczyna się od odpowiedniego postawienia akcentów i odpowiedzi na zasadnicze pytanie: czy ważniejszy jest dla mnie dzisiaj np. nowy samochód (gdy obecny jeszcze jeździ, nie sprawia większych problemów i nie wymaga ciągłych napraw), czy może odłożenie tych pieniędzy na przyszłość, na czarną godzinę lub edukację dzieci. Oszczędzanie to sztuka wyborów, często pomiędzy nadmierną i niekonieczną konsumpcją a zabezpieczoną finansowo przyszłością naszą lub naszych dzieci.

Reklama

Oczywiście zmiany technologiczne wpływają na wszystko wokół nas. Zmieniają sposób w jaki pracujemy, odpoczywamy, szukamy informacji i rozrywki. Wystarczy niewielkie urządzenie – smartfon, by za jego pomocą móc kontrolować kolejne obszary naszego codziennego życia. Już od dawna nie jest to proste urządzenie, z którego dzwoniliśmy lub wysyłaliśmy krótkie wiadomości tekstowe. Coraz bardziej zaawansowane aplikacje pomagają nam znaleźć najlepszą drogę do celu, zamówić jedzenie, zarezerwować bilety lotnicze, do kina lub teatru. Za pomocą smartfona umawiamy wizytę u fryzjera, zapisujemy do lekarza, wybieramy hotele w dowolnym miejscu na świecie, wypożyczamy samochód. Wybieramy kursy językowe, czytamy książki, słuchamy muzyki – dzięki technologiom wszystko mamy na wyciagnięcie ręki. Szeroko rozumiana konsumpcja nigdy nie była tak łatwa jak w dzisiejszych czasach. To nie pozostaje oczywiście bez wpływu na nasze podejście do oszczędzania. Nawet biorąc pod uwagę, że 77 proc. Polaków oszczędza, to najczęściej nie robi tego regularnie (20 proc. przyznaje, że robi to rzadziej niż raz na 3 miesiące), a odłożone kwoty są niewielkie (33 proc. ma oszczędności w wysokości do 5 tys. zł) – wynika z Badania postaw Polaków wobec oszczędzania i inwestowania (Nationale-Nederlanden z października 2020 r.).

Pomogą nowe technologie

Wolimy wydawać niż odkładać z myślą o przyszłości. Łatwiej nam przychodzi szukanie kolejnych powodów by konsumować niż systematycznie oszczędzać. Nawet, jeśli podejmiemy decyzję, że to już najwyższy czas na budowanie finansowego zabezpieczenia trudno nam w tym postanowieniu wytrwać. W końcu zawsze pojawi się jakiś powód, aby dotychczas uzbierane kwoty wydać… I tym samym wracamy do punktu wyjścia.

Spróbujmy jednak odwrócić perspektywę i zmienić podejście. Oszczędzanie dzisiaj wcale nie musi być trudne. Z pomocą przychodzą nowe technologie. I to na wielu poziomach. Możemy za ich pomocą zautomatyzować cały proces i szukać oszczędności w codziennych wydatkach. Będzie to rozwiązanie z korzyścią dla osób, dla których regularne odkładanie pieniędzy przychodzi z wielkim trudem. Można bowiem ustawić stałe zlecenie, które od razu po otrzymaniu wynagrodzenia, zrealizuje przelew w określonej wysokości na rachunek oszczędnościowy, do którego nie będziemy mieli podpiętej karty płatniczej, co utrudni wydanie tych pieniędzy. Może to być specjalny „program” oszczędnościowy, który automatycznie pobierze z konta ustaloną wysokość środków i przeleje na specjalne konto lub rachunek. Banki często mają w ofercie takie długoterminowe, wieloletnie rozwiązania dla swoich klientów, które pomagają gromadzić regularnie kapitał na przyszłość. Dzięki temu działamy w myśl zasady „najpierw zapłać sobie”, jednocześnie ograniczając ryzyko, że na koniec miesiąca nie będziemy mieli z czego ponownie odłożyć pieniędzy.

Zautomatyzować można także sam sposób oszczędzania. Czy będzie to przelew kilku procent z każdej płatności kartą na specjalny rachunek oszczędnościowy (to my ustalamy wysokość wpłaty), odkładanie „końcówek” każdej transakcji lub zaokrąglanie do pełnych kwot – tego typu rozwiązania pozwalają na dodatkowe generowanie oszczędności co miesiąc. Są to niewielkie kwoty, ale stale i najczęściej przy niewielkim wysiłku po naszej stronie, będą one powiększać kapitał na przyszłość. Zautomatyzować możemy także przelew na konto IKE/IKZE co miesiąc. Warto zacząć – zwłaszcza jeśli dopiero startujemy z oszczędzaniem – od niewielkich kwot. Z jednej strony pozwoli nam się to stopniowo przyzwyczaić do mniejszych wydatków, z drugiej – nie stajemy każdorazowo przed dylematem: odłożyć czy nie. Dzieje się to w pełni poza naszą uwagą, co oznacza, że nie będziemy co miesiąc zastanawiać się czy aby na pewno warto, ani czy może tym razem lepiej wydać te pieniądze. Jednocześnie zachowujemy kontrolę nad całym procesem

i w każdej chwili możemy nasz plan oszczędzania zmodyfikować. Pamiętajmy: podstawą oszczędzania jest systematyczność i regularność.

Nad wydatkami trzeba panować

Technologie pomagają oszczędzać również w inny sposób. Umożliwiają szybkie i przejrzyste zarządzanie wydatkami, ich analizę i szukanie oszczędności. Całość procesu może okazać się znacznie prostsza, gdy wykorzystamy do tego odpowiednie aplikacje: do tworzenia domowego budżetu, zapisywania wydatków (w tym comiesięcznych rachunków), szukania okazji lub utrzymania samokontroli wydatkowej.

W aplikacjach bankowych często znajdziemy rozwiązania, które pomagają w odkładaniu pieniędzy i które będzie nas motywować do szukania oszczędności. To ważne, by odkładać na konkretne cele: na swoje przyjemności (np. nowa karta graficzna), na większe wydatki (np. AC i OC samochodu), na pasje i hobby, na wakacje, dzieci lub na czarną godzinę.

Określenie właściwego celu jest kluczowe. Pozwala dłużej wytrwać w postanowieniu, a zrealizowanie planów – nawet tych niewielkich – będzie dla nas silnym sygnałem, że potrafimy i możemy. Każdy kolejny etap będzie przychodzić z większą łatwością, w końcu już wiemy, że odkładanie nie jest niemożliwe, a wręcz przeciwnie – przy odrobinie wysiłku – nie tylko jest to wykonalne, ale wiąże się z niemałą satysfakcją.

Technologie pełnią jeszcze jedną ważną funkcję w całym procesie oszczędzania. Pomagają nam tych oszczędności szukać w codziennym życiu. Niewielkim kosztem, tj. nakładami początkowymi, możemy osiągnąć niemałe efekty. Nowoczesne źródła światła pozwolą oszczędzać prąd, gdy ceny energii rosną. Nowe technologie pozwalają oszczędzać wodę lub ciepło, co ponownie może być naszą odpowiedzią na wzrost kosztów często niezależnych od nas.

Oszczędzanie – powiedzmy to raz jeszcze – jest kwestią wyboru i świadomie podejmowanych decyzji. Aby szukanie oszczędności przyniosło rzeczywiście efekt, wygospodarowane środki, np. z niższych rachunków, powinniśmy odłożyć, nie zaś szukać – jak to mamy często w zwyczaju – nowych wydatków.

bj

ikona lupy />
Materiały prasowe
Szanowni Czytelnicy,
Powyższy artykuł ukazał się w ramach cyklu edukacyjnego „Rozumiem, Oszczędzam. Inwestuję”, przygotowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim. Mamy nadzieję, że informacje w nim zawarte okażą się pomocne – poszerzą Państwa wiedzę na temat oszczędzania oraz inwestycji i ryzyka, które się z nim wiąże.
Gorąco zachęcamy do wypełnienia poniżej krótkiej, anonimowej ankiety, która pozwoli nam udoskonalić nasze materiały edukacyjne w przyszłości.