Swoją ekspozycję na rynek krypto mocno zwiększył BlackRock, który po nawiązaniu współpracy z Coinbase Global Inc. poszedł za ciosem i wprowadził do swojej oferty prywatny fundusz powierniczy Bitcoin Spot, który daje bezpośrednią ekspozycję na bitcoina. To pierwsza tego typu oferta, która otwiera wiele możliwości dla klientów instytucjonalnych. Poza tym fundusz hedgingowy Brevard Howard zwiększył wartość swoich inwestycji w sektor kryptowalut o ponad 1 mld. dol.

Może to być reakcja na rosnący optymizm w branży związany z coraz większym zainteresowaniem instytucji kryptowalutami. Z drugiej strony inwestorzy detaliczni, którzy stanowią o sile rynku, nadal są niechętni wobec ponownego „wskoczenia na karuzelę krypto”. Pamięć niedawnych głębokich spadków wyceny bitcoina przekraczających 70 proc. jest nadal silna. Odpływ inwestorów odczuwają giełdy. Coinbase zanotowało wskutek małej aktywności inwestorów kwartalną stratę na poziomie 1,1 mld dol.

Bitcoin czeka na dużych inwestorów

Duzi gracze długo wzbraniali się przed wejściem w kryptowaluty, chociaż często pojawiały się głosy, że taka ekspozycja zwiększyłaby legitymizację i dojrzałość młodego rynku. W czasie pandemii wiele dużych podmiotów zdecydowało się w końcu na poważne inwestycje w sieć blockchain, a inne starały się skorzystać na silnych wzrostach z dwóch poprzednich lat.

Reklama

Zdaniem Jamesa Malcolma z UBS byczo nastawieni wobec krypto inwestorzy liczą na to, że instytucje zaczną napływać szerokim strumieniem na rynek, a adopcja kryptowalut znacząco wzrośnie. Podkreśla jednak, że jest nadal w głównej mierze napędzany przez indywidualnych inwestorów. Ci z kolei wrócą na giełdy, gdy będą mieli poczucie, że doświadczyliśmy już końca spadków.

Dalszy rozwój rynku krypto będzie uzależniony od tempa ich adopcji przez indywidualnych inwestorów, a instytucje będą dopiero kolejnym przystankiem na tej drodze.