Czym jest poduszka bezpieczeństwa? – najprościej tłumacząc – to pieniądze odłożone na tzw. czarną godzinę. Celem takiego specjalnego funduszu powinna być ochrona finansów osobistych, czy inaczej budżetu domowego, przed niespodziewanymi zdarzeniami. Dzięki niemu zyskujemy poczucie bezpieczeństwa, że w razie nagłych wydatków – nie zostaniemy bez wyjścia, nie będziemy musieli pożyczać pieniędzy od rodziny, znajomych czy instytucji finansowych. Poduszka bezpieczeństwa to także większa swoboda podejmowania decyzji i wewnętrzny spokój, że nie jesteśmy w trudnych chwilach zdani na łaskę i niełaskę innych.

Na czarną godzinę

Łatwo wymienić niesprzyjające zdarzenia, które mogą nas dotknąć nagle, kiedy najmniej się tego spodziewamy i nie jesteśmy na nie przygotowani. I to zarówno te w skali makrogospodarczej, jak pandemia czy kryzys finansowy; jak i mikrogospodarczej: utrata pracy, bankructwo firmy, choroba, awaria w domu. Wszystkiego przewidzieć się nie da. Można się jednak przynajmniej częściowo zabezpieczyć.

W trudnych momentach życia działanie pochopne, pod presją bieżącej sytuacji, może mieć opłakane skutki. Oszczędności trzymane „na czarną godzinę” są w takich chwilach nieocenione. Ale przydają się także w mniej „katastroficznych” okolicznościach, nie zawsze wywołanych siłą wyższą czy zdarzeniem losowym. Pomagają, gdy zwyczajnie zawiedzie nas np. pamięć. Wyobraźmy sobie, że nie mamy pieniędzy na zapłatę raty kredytu mieszkaniowego z prostego powodu: zapomnieliśmy o tym, a większość wynagrodzenia zdążyliśmy już wydać. Co robimy w takiej sytuacji? Nie zostaje nic innego jak pożyczyć niezbędną kwotę. To prosta droga, by wpaść w spiralę zadłużenia. Jeśli kwoty są niewielkie – problem jest łatwy do opanowania. Ale, gdy rosną one, wraz z wysokością zaciąganych kolejnych pożyczek, wyjście ze spirali zadłużenia może być już niemałym problemem.

Reklama

Trudno znaleźć powody, dlaczego mielibyśmy zaniedbać tworzenia takiego funduszu bezpieczeństwa na nagłe i nieoczekiwane zdarzenia. A jednak: w ostatnich miesiącach zmniejszyła się grupa Polaków oszczędzających na czarną godzinę. Od lutego do maja 2021 r. spadła o 10 pkt proc. do 37 proc. - wynika z badania Corona Mood, mierzącego dynamikę zachowań konsumenckich oraz monitorującego styl życia i nastroje polskich gospodarstw domowych w obliczu pandemii Covid-19, przeprowadzonego przez GfK. Może to zaskakiwać, tym bardziej że odsetek Polaków, którzy mają odłożone pieniądze na czarną godzinę spadł – w wyniku pandemii – do 62 proc. Przed kryzysem sięgał on nawet 78 proc.

Warto być przezornym

Kto powinien mieć poduszkę bezpieczeństwa? Każdy. Bez wyjątku. W tym przypadku naprawdę nie warto szukać wymówek, by nie oszczędzać. Nie ma też znaczenia, ile zarabiamy. Po prostu wysokość funduszu awaryjnego dostosowujemy do wysokości średnich miesięcznych wydatków za ostatnie 12 miesięcy.

Jak duża powinna być ta poduszka bezpieczeństwa? Poziom minimum to 3-krotność twoich wydatków. W większości przypadków pozwoli to na pokrycie nagłych „kosztów”, które się pojawią, jak wymiana lodówki czy naprawa samochodu. W wielu sytuacjach lepiej sprawdzi się jednak poduszka w wysokości 6-krotności wydatków. Tak będzie np. gdy chcemy zabezpieczyć się na wypadek utraty pracy. Lepiej się do tego odpowiednio przygotować. Rynek pracy zmienia się dynamicznie.

Nie chodzi też o to, by pod uwagę brać tylko te wydatki, które ponosimy na żywność czy rozrywkę. Nie zabezpieczamy jednej wybranej sfery życia, ale przygotowujemy się do sytuacji, gdy pozostajemy np. bez dochodów, i do momentu znalezienia nowej pracy – musimy opłacić wszystkie koszty stałe jak czynsz, opłaty, robić zakupy bieżące i płacić zobowiązania, które mamy. Dlatego poduszka bezpieczeństwa to średnia wydatków za ostatni rok, uwzględniająca również opłaty jednorazowe (np. ubezpieczenie mieszkania, samochodu), jak i te cyklicznie ponoszone (np. raty kredytów, ubezpieczenie na życie).

Kapitał do zadań specjalnych

Poduszka bezpieczeństwa nie jest zwykłym odkładaniem pieniędzy na przyszłość. Dlatego też do tak zgromadzonego kapitału powinniśmy podchodzić w odpowiedni sposób.

Po pierwsze, należy nadać mu priorytet. Jeśli nie oszczędzaliśmy do tej pory – stworzenie odpowiedniej wysokości zabezpieczenia finansowego – powinno być naszym najważniejszym celem. Jeśli wiemy już, ile musimy odłożyć, by czuć się bezpiecznie, w kolejnym kroku określamy czas, w jakim chcemy wskazany poziom oszczędności na czarną godzinę uzbierać. Warto podejść do tego w ambitny sposób, nawet zacisnąć chwilowo pasa. Z jednej strony może to być szukanie oszczędności na co dzień, z drugiej – przelewanie na specjalny fundusz wszystkich nadwyżek finansowych, które w domowym budżecie się pojawią, np. z dodatkowych zleceń czy mniejszych w danym okresie wydatków. Gdy spada rata kredytu ze względu na niższe stopy proc. – różnicę przelejmy na poduszkę bezpieczeństwa. Jeśli dostaliśmy premię w pracy – odłóżmy na czarną godzinę. Gdy mamy dodatkowe zlecenia, darowiznę, spadek, podobnie postarajmy się je, zamiast od razu wydać, odłożyć. W sytuacjach mniejszej płynności finansowej podziękujesz sobie za to.

Po drugie, warto zautomatyzować cały proces. Pieniądze na specjalnie wyznaczony dla tego rachunek powinniśmy przelewać od razu po otrzymaniu miesięcznego wynagrodzenia. Dobrze jest ustawić zlecenie stałe, by za każdym razem nie walczyć ze sobą, nie szukać powodów by tego nie robić i nie zasłaniać się niepamięcią czy brakiem czasu.

Po trzecie, trzymajmy te środki blisko. Ze względu na swoje przeznaczenie – ochrony finansów domowych – poduszka bezpieczeństwa powinna być łatwo dostępna. Bynajmniej nie oznacza to, że powinniśmy wszystkie pieniądze przechowywać w domu. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo środki te nie są wtedy chronione przed inflacją. Wybierając rachunek oszczędnościowy też nie zabezpieczymy kapitału przed spadkiem jego wartości, ale będziemy mieć trudniejszy do niego dostęp, co dla niektórych może mieć kolosalne znaczenie. Zwłaszcza jeśli poddajemy się szybko wpływowi reklam a zakupy traktujemy jako najlepszy sposób na poprawę humoru czy odreagowanie po ciężkim tygodniu pracy.

Wraz ze wzrostem kapitału – warto go odpowiednio podzielić. Niewielką część „poduszki” możemy trzymać w domu (np. 5-10 proc.), część na rachunku oszczędnościowym (np. 30 proc.), a resztę na lokatach średnio i długoterminowych. Wybierając odpowiednie produkty trzeba patrzeć przede wszystkim na ich płynność (możliwość szybkiego spieniężenia), a w kolejności dopiero na oprocentowanie. Naszym celem powinno być przede wszystkim zabezpieczenie wartości tych środków w czasie, a dodatkowo – jeśli pozwalają na to warunki – ich stopniowy wzrost.

Warto mieć własną poduszkę

Poduszkę bezpieczeństwa powinni mieć wszyscy bez względu na wiek czy wysokość dochodów. Zarówno osoby zatrudnione na etacie, prowadzący własny biznes, młodzi jak i emeryci. Rzecz jasna, każdy wysokość takiego funduszu dostosowuje do swoich potrzeb. Warto jednak pamiętać, by wielkość zgromadzonego kapitału cyklicznie uaktualniać. Zwłaszcza, jeśli rosną miesięczne wydatki – rozsądnie jest podnieść poziom oszczędności. Nie warto też popadać w przesadę. Trzymanie zbyt dużego kapitału w poduszce bezpieczeństwa jest nieefektywne z perspektywy zarządzania pieniędzmi. Tym samym, gdy uda się nam już odłożyć określoną kwotę na fundusz bezpieczeństwa, dobrze jest kontynuować oszczędzanie na inne cele: na zabezpieczenie emerytalne lub wkład własny na mieszkanie czy samochód. W zależności od przeznaczenia tych środków, czasu jaki dajemy sobie na zebranie wskazanej kwoty, jak i poziomu akceptowalnego ryzyka – można dobierać odpowiednie instrumenty finansowe. Trzeba jednak pamiętać, że inwestycje bezpieczne nie istnieją, co oznacza, że można stracić część, a w niektórych przypadkach całość odłożonych pieniędzy. O tym na co uważać i jak wybierać produkty inwestycyjne napiszemy w kolejnych tekście z cyklu: „Rozumiem. Oszczędzam. Inwestuję”.

bj

ikona lupy />
Materiały prasowe
Szanowni Czytelnicy,
Powyższy artykuł ukazał się w ramach cyklu edukacyjnego „Rozumiem, Oszczędzam. Inwestuję”, przygotowanego we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim. Mamy nadzieję, że informacje w nim zawarte okażą się pomocne – poszerzą Państwa wiedzę na temat oszczędzania oraz inwestycji i ryzyka, które się z nim wiąże.
Gorąco zachęcamy do wypełnienia poniżej krótkiej, anonimowej ankiety, która pozwoli nam udoskonalić nasze materiały edukacyjne w przyszłości.