Oczywiście wysokość stopy procentowej banku centralnego jest i będzie decyzją polityczną. I bardzo dobrze. Jeszcze tego nam tylko brakowało, żeby jakiś niedobitek neoliberalizmu wrócił z argumentem, że tę „cenę” też winna wyznaczać niewidzialna ręka rynku. Albo – mówiąc językiem współczesnym – sztuczna inteligencja, która wie lepiej. Co to, to nie. Ekonomistom trudno się jednak pogodzić z tym, że polityka monetarna to także polityka. W efekcie od lat nie ustają w wysiłkach zmierzających do wyznaczenia naturalnej stopy procentowej. Oznaczanej w literaturze przedmiotu za pomocą znaczka r* (czytaj: r z gwiazdką).
CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ