Lista polskich czempionów: oto firmy, które są najlepsze w swojej branży
Niektóre z nich powstawały od zera, inne w wyniku połączenia istniejących już podmiotów. Łączy je jedno - dziś te polskie firmy są w grupie liderów w swoich branżach, a ich marka sięga często daleko poza granice Polski.
Niektóre z nich powstawały od zera, inne w wyniku połączenia istniejących już podmiotów. Łączy je jedno - dziś te polskie firmy są w grupie liderów w swoich branżach, a ich marka sięga często daleko poza granice Polski.
1 PKN Orlen. Najpotężniejsza polska firma. W sierpniu po raz ósmy z rzędu została liderem rankingu „Top 500 największych firm Europy Środkowo-Wschodniej”, przygotowanym przez analityków z Coface. Obroty koncernu wyniosły w ubiegłym roku blisko 29,5 mld euro i były wyższe o ponad 12 proc. w 2011 r. W rankingu Orlen wyprzedził m.in. węgierskiego MOL-a oraz czeską Skodę. Rodzimy potentat do tej pory skoncentrowany był głównie na regionie Europy. Spółka ma rafinerie i stacje benzynowe w Polsce, Czechach i na Litwie. Jest także jedną z największych sieci detalicznej sprzedaży paliw w Niemczech. Ponadto prowadzi poszukiwani ropy i gazu m.in. na szelfie łotewskim Morza Bałtyckiego. Teraz PKN Orlen zamierza wyjść jednak za ocean. Koncern na celownik wziął złoża gazu i ropy w Kanadzie. Miesiąc temu spółka ogłosiła, że za ponad 0,56 mld zł chce kupić kanadyjską firmę Trioil. Czytaj też: Orlen kupuje kanadyjski TriOil Na zdj. Cysterna Orlenu w rafinerii spółki w Płocku
Bloomberg / Bartek Sadowski
2 Grupa Lotos. Koncern zarządzany przez Pawła Olechnowicza, choć nie jest potęgą w swojej branży ani pod względem przychodów, czy zysków, ani wielkości produkcji, to wyróżnia się na tle innych firm pod względem technologicznym. We wrześniu Solomon Associates, firmujący najważniejszy ranking w branży naftowej, wybrał gdańską rafinerię najnowocześniejszym zakładem tego typu na świecie. Lotos najlepszy wynik uzyskał m.in. w kategorii efektywności energetycznej, znalazł się też wśród światowych liderów pod względem zwrotu z zaangażowanego kapitału oraz pod względem kosztów utrzymania ruchu i remontów. Świetny wynik to efekt zakończonego w 2011 r. największego projektu inwestycyjnego spółki – tzw. Programu 10+. Dzięki niemu rozbudowano i unowocześniono rafinerię, zwiększono też jej moce produkcyjne. Inwestycja pochłonęła 5,5 mld zł. Czytaj też: Lotos jednak zaangażuje się finansowo w petrochemię Na zdj. Rafinerie Lotosu
Bloomberg
3 PGE. Ponad 30 mld zł przychodów, aktywa o wartości 58 mld zł i wreszcie giełdowa wycena plasują polski koncern tuż za pierwszą dziesiątką największych firm energetycznych w Europie. To świetna lokata, bo w odróżnieniu od francuskich (GDF Suez i EDF), niemieckich (E.ON i RWE), hiszpańskich (Iberdrola), czy włoskich (Enel), a nawet fińskich (Fortum) koncernów, polski czempion działa jedynie w granicach Polski, gdzie prąd dostarcza do co trzeciego klienta. Wkrótce PGE może wzmocnić swoją pozycję, ponieważ duże zapasy gotówki i zerowe zadłużenie, może wkrótce zaowocować zagranicznymi przejęciami. Na zdj. Odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego i elektrownia w Bełchatowie, należące do grupy PGE. Fot. Bloomberg.
Bloomberg / John Guillemin
4 Inglot. Obok Dr Ireny Eris czy Miraculum, Inglot należy do najlepiej rozpoznawalnych marek kosmetycznych za granicą. W kraju przemyska spółka jest w czołówce graczy, nie tylko pod względem produkcji, lecz także sprzedaży, która ogółem za 2012 r. wyniosła 19 mld zł. Umocnienie pozycji marki w świecie to w tej chwili najważniejszy cel, jaki stawia sobie przedsiębiorstwo. Zagranicznych placówek jest już więcej niż krajowych. W zeszłym roku ich liczba zwiększyła się o 60 do 190, podczas gdy na rodzimym rynku firma ma 170 sklepów. W tej chwili marka obecna jest w 50 krajach świata. Czytaj również: Wojciech Inglot - chemik, który rozjaśnił polską rzeczywistość
Media
5 Pesa. W ubiegłym roku rynek oniemiał, kiedy polska firma Pesa Bydgoszcz zdobyła kontrakt na dostawę nawet 470 pociągów spalinowych dla Deutsche Bahn o wartości do 1,5 mld euro. Pociągi i tramwaje produkowane w spółce kierowanej przez Tomasza Zaboklickiego jeżdżą już m.in. we Włoszech, na Ukrainie, w Rosji, Rumunii, Czechach i Kazachstanie. Grupa Pesy zatrudnia dziś w Bydgoszczy i Mińsku Mazowieckim ponad 3,7 tys. osób. Przychody firmy ze zleceń na produkcje i naprawy taboru kolejowego i tramwajowego wyniosły w 2012 r. prawie 2 mld zł. Po 1989 r. to przedsiębiorstwo przeszło bezprecedensową drogę od państwowych Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego, które były częścią PKP, do spółki akcyjnej, która konkuruje dziś z największymi producentami taboru w Europie. Czytaj również: Pesa i Newag będą walczyć o dostawę 20 pociągów dla PKP Intercity Na zdj. Lokomotywa GAMA Fot. Pesa.
Media
6 Solaris. Solaris sprzedał dotychczas 10 tys. autobusów do ponad 400 miast w 26 krajach. Solaris jest liderem polskiego rynku w sprzedaży autobusów, ale pojazdy z zielonym jamnikiem jeżdżą m.in. na wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim i w Dubaju. Solaris to firma rodzinna. Twórcą potęgi koncernu jest Krzysztof Olszewski, który zrezygnował z funkcji prezesa cztery lata temu (zajął fotel przewodniczącego rady nadzorczej). Prezes jest dziś Solange Olszewska, żona Krzysztofa. W ubiegłym roku Solaris uzyskał 1,3 mld zł przychodu. Obecnie w Solaris pracuje ponad 2,4 tys. pracowników, w tym 200 poza granicami Polski. Solange i Krzysztof Olszewscy znaleźli się na 22. miejscu na liście najbogatszych Polaków „Forbesa” z majątkiem wartym 840 mln zł. Solaris nie spoczywa na laurach i podbija rynki tramwajowe. Producent sprzedał pojazdy Tramino m.in. do Poznania i Olsztyna oraz Jeny i Brunszwiku w Niemczech. Na zdj. Hybrydowy autobus Solaris Urbino 18 Metrostyle obok Bramy Brandenburskiej w Berlinie. Fot. materiały prasowe Solaris
Media
7 LPP. LPP, potentat odzieżowy, do którego należą takie marki jak Reserved, House, Mohito, Cropp i Sinsay, swoją siedzibę ma w Gdańsku. Inwestorzy wyceniają dziś wartość notowanej na warszawskiej giełdzie spółki na ponad 16 mld zł, a za jeden walor gotowi są zapłacić ponad 9 tys. zł (o 130 proc. więcej, niż przed rokiem). Na początku tego roku imperium LPP liczyło prawie 1100 sklepów, ale na święta będzie ich już o 200 więcej. Co trzecia placówka pomorskiej spółki sprzedaje ubrania za granicą: w Bułgarii, Czechach, Estonii, na Łotwie, w Rosji, Rumunii, na Węgrzech i Ukrainie.
Bloomberg