Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 0,29 proc. i wyniósł 27.896,72 pkt.

S&P 500 zniżkował 0,20 proc. i wyniósł 3.373,43 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 0,27 proc., do 11.042,50 pkt.

"To niesamowite, że S&P 500 ociera się o rekordowe poziomy pięć miesięcy po załamaniu na giełdzie, ale nie wiadomo jak długo to rozdzielenie między danymi ekonomicznymi a giełdą może się utrzymać" - powiedział Mike Loewengart, dyrektor zarządzający ds. strategii inwestycyjnej w E*Trade Financial.

Reklama

"Bez znaczących informacji, które pociągną rynek w górę, potrzeba będzie trochę czasu, żeby przebić się przez historyczne szczyty" - dodał Peter Cardillo, główny ekonomista Spartan Capital Securities.

Spadkom w indeksie Dow przewodził Cisco Systems, który spadał ponad 11 proc. po rozczarowujących prognozach wyników. Przychody spółki w drugim kwartale spadły w porównaniu z rokiem poprzednim.

Zniżkowały też firmy mogące skorzystać na powrocie gospodarki do normalności. Wśród nich były m.in. Gap, American Airlines.

Według agencji Bloomberga Apple przygotowuje serię nowych pakietów subskrypcji o nazwie „Apple One”, które mają oferować rabaty przy zakupie dostępu do wielu serwisów cyfrowych firmy. Akcje firmy rosły 1 proc.

Zwyżkowały też Facebook i Amazon.

Notowania Lyft szły w dół o 5 proc. - pandemia Covid-19 gwałtownie zmniejszyła popyt na indywidualne usługi transportowe.

SmileDirectClub spadał 14 proc. Skorygowana strata na akcję w II kw. wyniosła 17 centów wobec oczekiwanej straty w wysokości 20 centów.

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 963 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 1,1 mln, wobec 1,191 mln poprzednio, po korekcie z 1,186 mln.

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wyniosła 15,486 mln w tygodniu, który skończył się 1 sierpnia wobec oczekiwanych 15,800 mln i poprzednio 16,090 mln, po korekcie z 16,107 mln.

"Wydaje się, że tempo zwolnień zaczyna powoli spadać, ale nadal ogromna liczba ludzi zgłasza wniosek o zasiłek dla bezrobotnych. Jednym z zagrożeń dla rynku pracy i gospodarki jest brak pośpiechu w negocjacjach dotyczących kolejnego pakietu stymulacyjnego" - powiedział Ryan Sweet, dyrektor ds. polityki monetarnej w Moody's Analytics.

Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin wskazał, że Kongres USA może uchwalić plan pomocy dla gospodarki w wysokości nieco ponad 1 bln USD i zająć się później innymi dodatkowymi bodźcami dla wsparcia gospodarki.

"Zawsze możemy wrócić później w tym roku, albo w styczniu (2021 r.) i określić kolejny projekt" - powiedział Mnuchin w Fox Business Network. "Nie musimy robić wszystkiego naraz" - dodał.

Prezydent USA Donald Trump określił w środę propozycje Demokratów jako "niedorzeczne".

Przewodnicząca Izby reprezentantów USA Nancy Pelosi, poinformowała z kolei, że Demokraci są gotowi wznowić negocjacje, gdy amerykańska administracja zacznie poważnie traktować rozmowy ws. planu wsparcia gospodarki.

Pelosi powiedziała, że istnieje "przepaść" dzieląca obie strony - Republikanów i Demokratów - ale że ma nadzieję, iż uda się osiągnąć kompromis.

Prezes Fedu z Bostonu Eric Rosengren powiedział w środę, że zbyt szybkie otwarcie gospodarki USA doprowadziło do kolejnej fali pandemii Covid-19

„Nawet gdy oficjalne ograniczenia się rozluźniają, wiele osób może chcieć unikać aktywności, które wymagają interakcji społecznych w celu ochrony własnego zdrowia. Przy utrwaleniu takiego wzorca zachowań odbicie w gospodarce i możliwość szybkiego powrotu do pełnego zatrudnienia prawdopodobnie znikną" - powiedział Rosengren.

Z kolei prezes Fedu z Dallas, Robert Kaplan, wezwał urzędników do silniejszego naciskania na przestrzeganie zasad ochrony zdrowia w Stanach i wskazał, że przedłużenie wypłat zasiłków dla bezrobotnych w tym kraju jest kluczowe dla wzrostu gospodarczego.

„Mamy rynek, który koncentruje się tylko na dobrych informacjach dotyczących pandemii. Rynek sądzi też, że polityka fiskalna będzie nadal wspierać gospodarkę w trudnych czasach” - powiedział Kevin Caron, zarządzający portfelem w Washington Crossing.

Media podają, że Chiny, podczas zbliżających się rozmów dotyczących realizacji postanowień umowy handlowej z USA, będą chciały podjąć temat TikToka, WeChatu i innych aplikacji, do których dostęp USA chcą zablokować w swoim kraju.

Rzecznik MSZ Zhao Lijian powiedział w środę, że stanowisko Chin w pierwszej fazie pozostaje niezmienne.

„TikTok jest tylko platformą zapewniającą rozrywkę i wypoczynek Amerykanom i ludziom na całym świecie. Nie ma to nic wspólnego z bezpieczeństwem narodowym” – powiedział Zhao.

Doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow powiedział we wtorek, że realizacja umowy handlowej przebiega sprawnie.

Po wizycie ministra zdrowia USA Alexa Azara na Tajwanie władze Chin oświadczyły w środę, że sprzeciwiają się jakimkolwiek oficjalnym związkom Waszyngtonu z Tajpej. Kto igra z ogniem, ten może się poparzyć - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian.

Przemawiający w środę w czeskim Senacie sekretarz stanu USA Mike Pompeo zaznaczył, że Chiny są pod niektórymi względami trudniejszym przeciwnikiem niż był ZSRR podczas zimnej wojny.

Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem na świecie przekroczyła w ciągu ostatnich 24 godzin 20,6 mln - wynika z bilansu agencji Bloomberga. W ciągu siedmiu miesięcy pandemii zmarło na Covid-19 ponad 749 tys. osób.

W ciągu ostatniej doby w Stanach Zjednoczonych zarejestrowano 51 848 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 1459 przypadków śmiertelnych - wynika z najnowszego dobowego raportu Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Dotychczasowy bilans zakażeń SARS-CoV-2 w Stanach Zjednoczonych sięga już 5,22 mln przypadków. Z powodu Covid-19 zmarło w tym kraju łącznie 166 063 osoby.

Stanem, w którym odnotowuje się jedne z najwyższych wskaźników zakażeń, jest Kalifornia. W środę wieczorem podano, że w stanie tym w ciągu ostatnich 24 godz. obecność koronawirusa potwierdzono u 7914 osób, co zwiększyło bilans ogólny do 594 432. W tym samym okresie z powodu Covid-19 zmarło 148 osób - całkowita liczba zgonów od początku epidemii koronawirusa wynosi tam 10 806.

W kraju odnotowano średnio 52 875 nowych przypadków w ciągu ostatnich siedmiu dni, co stanowi spadek o 19 proc. w porównaniu ze średnią 65 285 nowych przypadków dziennie 28 lipca - wynika z analizy danych Johns Hopkins University.

Media podają, że nie oznacza to spowolnienia tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa, tylko może wynikać z obniżenia ilości wykonywanych testów, z siedmiodniowej średniej około 814 000 testów dziennie dwa tygodnie temu do około 716 000 teraz, co stanowi 12-proc. spadek w tym samym dwutygodniowym okresie - wynika z danych zebranych przez Covid Tracking Project, założony przez dziennikarzy magazynu "The Atlantic"