Czym jest IPO na amerykańskim parkiecie?
IPO (z ang. initial public offering) to inaczej pierwsza oferta publiczna, która kończy długotrwały proces wprowadzania nowego podmiotu na giełdę. Ten rodzaj emisji akcji umożliwia spółce pozyskanie kapitału zarówno od inwestorów instytucjonalnych jak i prywatnych. Amerykańska giełda jest jednym z tych parkietów, na których debiutują najwięksi i najbardziej znani.
Proces IPO zawsze zaczyna się od decyzji właścicieli prywatnej spółki o wprowadzeniu udziałów w firmie do obrotu na wolnym rynku. Najgłośniejsze pierwsze oferty na nowojorskiej Wall Street były organizowane przez start-upy o statusie tzw. jednorożca - ich rynkową wartość szacowano na kwotę minimum 1 miliarda dolarów. Ale nie tylko debiutujące jednorożce dają inwestorom szanse na zyski. Na rynku funkcjonuje mnóstwo prywatnych spółek mających mocne fundamenty i udowodniony potencjał rentowności.
Każda firma, która jest gotowa by wystąpić z pierwszą ofertę publiczną na amerykańskim rynku, musi zgłosić się do Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych (z ang. New York Stock Exchange lub NYSE) oraz do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Obie te instytucje badają dany podmiot i upewniają się, że spełnia on wszystkie kryteria dopuszczenia do obrotu na rynku.
Przygotowania do IPO
Nim prywatna spółka zadebiutuje na NYSE musi przygotować sobie mocny grunt pod emisję. Kluczowym zagadnieniem na tym etapie jest zmaksymalizowanie wartości firmy, tak była jak najbardziej atrakcyjna dla akcjonariuszy. W tym celu zarząd zatrudnienia doświadczonych managerów, którzy mają za sobą udane przygotowania do IPO.
Kolejnym krokiem jest przeprowadzenie audytu procesów i zasad panujących w organizacji. Wnioski z badania służą do wzmocnienia ładu korporacyjnego i przejrzystości firmy. Jednocześnie spółka powinna cały czas się rozwijać i budować skuteczną strategię biznesową, która przekona potencjalnych inwestorów, że w przyszłości może stać się jeszcze bardziej rentowna. Ten etap trwa zwykle około dwóch lat.
Pierwsze korki na szerokim rynku finansowym
W trakcie IPO pierwsi właściciele spółki sprzedają jej część inwestorom publicznym. Odbywa się to poprzez subemisję (z ang. underwriting proces). Firma zainteresowana debiutem na giełdzie negocjuje sprzedaż swoich akcji z jednym lub kilkoma bankami inwestycyjnymi, które działają jako gwarant oferty.
Banki w pierwszej kolejności zwracają się ze swoją ofertą do inwestorów instytucjonalnych, dużych banków i firm świadczących usługi finansowe. Te oferują emisje nowych akcji swoim najważniejszym klientom. Następnie subemitenci odsprzedają posiadane przez siebie udziały większej grupie inwestorów na otwartych rynkach.
Często w czasie IPO wartość akcji szybko wzrasta. Wówczas subemitenci chcąc zrealizować swoje zyski, „wrzucają” na rynek swoje akcje. Nadmierna podaż akcji może obniżyć ich rynkowa wycenę i wywołać w ten sposób wahania notowań.
Rok gwiazd IPO
Inwestorzy z Wall Street, którzy w 2020 roku kupili akcje debiutujących na parkiecie spółek po cenach IPO, zanotowali ogromne zyski. Według analityków Reutera ich giełdowa wartość w ramach pierwszej oferty publicznej lub notowań bezpośrednich wzrosła średnio o 75 proc. Gwiazdą zeszłorocznych IPO na NYSE okazał się Airbnb. Pierwsza cena oferowanych akcji została określona na kwotę 68 dolarów. W dniu otwarcia notowań cena jego walorów wzrosła ponad dwukrotnie windując wartość rynkową do 100 miliardów dolarów. Będąc liderem w branży noclegowej, Airbnb stał się synonimem „gorących IPO”.
W 2020 roku kolejną ikoną nowojorskiej giełdy stał się Snowflake. Spółka oferuje usługę przechowywania i analizy danych w chmurze, znaną również jako hurtownia danych w chmurze. Akcje producenta oprogramowania wyceniono w IPO na kwotę 120 dolarów. W dniu debiutu akcje wzrosły ponad dwukrotnie, a sam Snowflake zebrał rekordowe 3,9 miliarda dolarów
Z tegorocznych IPO na uwagę zasługuje debiut kolejnego UiPath, spółki będącej globalnym dostawcą oprogramowania do automatyzacji procesów robotycznych. W czasie kwietniowej pierwszej oferty publicznej akcje firmy zyskał 23 proc. Inwestorzy biorący udział w IPO zgarnęli 1,34 miliarda dolarów. UiPath wszedł na rynek w momencie, w którym zapotrzebowanie na automatyzację operacji w działach finansowych, kadrowych i prawnych we wszystkich branżach coraz bardziej rośnie.
Mediana zwrotu z IPO za 2020 rok wynosi 51 proc., a opierając się na cenach zamknięcia po pierwszych dniach handlu zmniejsza się jednak do 13 proc. Jednak te dane nie powinny nikogo zniechęcać do inwestycji. Legendarny Benjamin Graham, mentor inwestycyjny Warrena Buffetta, twierdził, że IPO nie jest dla osób o słabych nerwach, ani dla niedoświadczonych graczy. Pierwsze oferty publiczne są zarówno dla inwestorów cierpliwych jak i tych, którzy mają skłonność do większego ryzyka. Tych, którzy planują swoje inwestycje w dłuższej perspektywie, nie sugerują się pochlebnymi wiadomościami i zwracają baczniejszą uwagę na realną sytuację finansową spółki niż na jej publiczny wizerunek.
Nadchodzące szanse na inwestycje
Wśród zbliżających się debiutów giełdowych na szczególną uwagę zasługuje amerykański dostawca usług płatności online spółka Stripe. Po tym jak portal Inc.com uznał tę spółkę za jeden z dwunastu najbardziej wpływowych startupów ostatniej dekady, wielu inwestorów czeka na jej IPO.
Stripe powstał w 2010 roku z inicjatywy dwóch braci Collisonów: Johna i Patricka. Przez dziesięć lat swojego istnienia spółka zdobyła szerokie grono wiernych klientów na całym świecie. Wśród nich są zarówno małe startupy, jak i wielkie korporacje takie jak Lyft, Target, Zoom, Just Eat, NBC Media Group i Salesforce. Mimo to spółka cały czas stawia na rozwój. W 2020 roku Stripe przejął nigeryjskiego dostawcę usług płatniczych, spółkę Paystack. Wartość transakcji opiewała na kwotę 200 milionów dolarów.
Podczas ostatniej rundy inwestycyjnej we wrześniu 2019 roku spółka pozyskała 600 milionów dolarów. W ciągu roku wartość Stripe wzrosła prawie dwukrotnie osiągając w kwietniu 2020 wyceną na poziomie 36 miliardów dolarów. Zdaniem części ekspertów IPO spółki może przynieść od 45 do nawet 100 miliardów dolarów.
Databricks to kolejny startup z branży technologicznej. Szacuje się, że ta wspierana przez takich gigantów jak Google, Microsoft czy Amazon, spółka jest wart około 28 miliardów dolarów. Microsoft wykorzystuje oprogramowanie Databricks w popularnej platformie chmurowej Microsoft Azure.
Twórcami firmy są te same osoby, które stoją za powstaniem analitycznego frameworku Apache Spark na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Założony w 2013 roku Databricks rozwija oprogramowanie służące do szybkiego przetwarzania dużych ilości danych. IPO głównego konkurenta, spółki Snowflake, zakończyło się wzrostem jej wyceny o 171 proc. podczas jej zamknięcia.
Zeszły rok był wyjątkowo pomyślny dla Databricks: prognoza rocznych zysków podniosła się z 200 milionów dolarów do 350 milionów dolarów. W ramach wstępnych przygotowań do IPO spółka pozyskała 900 milionów dolarów na inwestycje. Obecnie Databricks jest jedną z najwyżej wycenianych prywatnych firm z segmentu tech.
Do IPO na NASDAQ szykuje się również szwedzki producent mleka owsianego, jogurtów i lodów spółka Oatly. W lipcu 2020 roku całkowita wartość firmy została wyceniona na 2 miliardy dolarów.
Istniejąca od 1994 roku spółka ma mocno zdywersyfikowany system sprzedaży swoich produktów w 20 krajach na świecie. Mleko owsiane Oatly można kupić zarówno w dużych sieciach handlowych jak i małych sklepach z naturalnymi produktami premium oraz przez Internet. Oatly współpracuje z lokalnymi kawiarniami, jak globalnymi markami takimi jak Starbucks. Pod koniec 2020 roku produkty Oatly były sprzedawane w 60 000 sklepów i 32 000 kawiarni.
Czy IPO jest dla wszystkich?
Inwestowanie w IPO jest wyzwaniem, które każdy może podjąć i cieszyć się wysokimi zyskami. Najłatwiejszą drogą do tego jest skorzystanie z usług sprawdzonego brokera. Po prostu WEŹ UDZIAŁ W IPO z freedom24.com.