Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 92,19 USD, niżej o 1,57 proc.

Brent na ICE w Londynie w dostawach na kwiecień jest wyceniana po 93,36 USD za baryłkę, niżej o 1,53 proc.

Na rynkach pojawiają się sygnały, że wzrosły szanse na osiągnięcie porozumienia nuklearnego z Iranem, a tym samym może zostać utorowana droga do wznowienia oficjalnych dostaw irańskiej ropy na globalne giełdy paliw.

"Gdyby do tego doszło, Iran mógłby dodać na rynki do 900 tys. baryłek dziennie do grudnia 2022 r." - wskazuje Claudio Galimberti, starszy wiceprezes Rystat Energy SA.

Reklama

"Stany Zjednoczone są na ostatnim etapie pośrednich rozmów z Iranem o ożywieniu umowy nuklearnej JCPOA z 2015 roku" - poinformował tymczasem rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.

Price wskazał, że "to naprawdę decydujący okres, w którym będziemy w stanie określić, czy zbliża się wzajemny powrót do JCPOA, czy też nie".

Podobne stanowisko zaprezentował czołowy negocjator nuklearny Iranu Ali Bagheri Kani.

"Po tygodniach intensywnych rozmów jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek porozumienia; jednak nic nie zostanie podpisane, dopóki wszystko nie zostanie uzgodnione" - napisał na Tweeterze.

Nieco mniej entuzjastycznie ocenia sytuację Ali Szamchani, sekretarz Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu, "twardogłowy" przedstawiciel irańskich władz, który oświadczył, że porozumienie z 2015 roku stało się dla Iranu ekonomicznie bezwartościowe i obwinił Stany Zjednoczone i europejskie mocarstwa o taki stan rzeczy.

Wydaje się jednak, że Iran podejmuje już działania, m.in. w Azji w celu powrotu na rynek jego ropy. Odbyło się już spotkanie przedstawicieli National Iranian Oil Co. i południowokoreańskich rafinerii - w celu omówienia potencjalnych dostaw irańskiego surowca.

Tymczasem z pola widzenia globalnych inwestorów nie schodzi sprawa napięć wokół Ukrainy.

Prorosyjscy rebelianci na wschodzie Ukrainy oskarżyli w czwartek wojska ukraińskie o ostrzelanie ich pozycji ogniem moździerzowym naruszając porozumienia o zakończeniu walk.

Przedstawiciele tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej oskarżyli siły ukraińskie o ostrzelanie ich pozycji ogniem moździerzowym, granatnikami i z broni automatycznej.

Z kolei prezydent USA Joe Biden rozmawiał w środę z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, m.in. na temat koordynacji potencjalnych sankcji przeciwko Rosji oraz wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Przywódcy omówili swoje rozmowy z prezydentem Putinem i prezydentem Zełenskim na temat trwającej nadal koncentracji wojsk Rosji u granic Ukrainy.

USA zwracają uwagę, że rosyjska zapowiedź wycofania części sił z terenów graniczących z Ukrainą okazała się fałszywa - nad granicę z Ukrainą przerzucono kolejne 7 tys. żołnierzy - wynika z informacji uzyskanych przez stronę amerykańską.

Również szef brytyjskiego wywiadu wojskowego gen. Jim Hockenhull powiedział, że Rosja nadal rozbudowuje swój potencjał wojskowy na granicach z Ukrainą, co przeczy jej twierdzeniom o wycofywaniu wojsk.

"Nie widzieliśmy dowodów na to, by Rosja wycofywała siły spod granicy z Ukrainą. Wbrew swym twierdzeniom, Rosja nadal rozbudowuje zdolności wojskowe w pobliżu Ukrainy. Obejmuje to pojawienie się poruszających się w kierunku granic Ukrainy dodatkowych pojazdów opancerzonych, helikopterów i szpitala polowego. Rosja ma na miejscu odpowiednią siłę militarną umożliwiającą przeprowadzenie inwazji na Ukrainę" - wskazał gen. Hockenhull.

Analitycy wskazują, że zależnie do napływających informacji ropa może stać się przedmiotem ostrej wyprzedaży albo panicznego wykupywania.

"Premia za ryzyko, widoczna w cenach ropy naftowej, gwarantuje gwałtowną odruchową wyprzedaż surowca w przypadku oznak deeskalacji napięć wokół Ukrainy, ale równie dobrze może dojść do panicznego wykupu ropy, jeśli napięcia Rosja-Ukraina jeszcze wzrosną" - mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowe Vanda Insights.

"Sprawa Ukrainy to +idealny przepis+ na wysoką zmienność notowań na rynkach ropy" - podkreśla.